Fajne dekoracje porobiłaś najbardziej podoba mi się wianek i krasnale i okna już umyte, oj tego zazdroszczę, muszę się zabrać za swoje , a tak tego nie lubię
Madziu śliczne dekoracje poczyniłaś ja też powoli się przymierzam ,w końcu mamy grudzień... Z donic trzeba wrzosy wysadzić,wianek zrobić...czekam na zamówione rzeczy i biorę się...
Madziu, Teraz pada deszcz. Myślę, że rano będzie już po śniegu.
W temacie okien- zostały mi dwa do umycia, na piętrze. Ale już mogę się zabierać za te umyte wcześniej, na parterze. Zuzanka i Jasiu bardzo lubią rączkami je smarować.I chyba od środka to jeszcze je przelecę.
Zuzanka rośnie, karmimy ją drożdżami, wyłącznie drożdżami.
Bardzo mi miło czytać takie komplementy dotyczące moich dekoracji Część elementów była zaplanowana( rośliny, lampiony,wianek, dynie w klatkach) areszta ( girlanda, ramka z utkanym przeze mnie bieżnikiem, elementy szydełkowe i makramy) to spontan. Stwierdziłam, że jak je zrobiłam, to muszę w końcu gdzieś wykorzystywać.
Krajobraz Polańczyka znam tylko jesienny,ponieważ w tym czasie jestem tam na szkoleniach. Mamy świetną bazę noclegową z dobrym zapleczem i z dużymi możliwościami właściciela hotelu. Ä widoki z drugiego piętra hotelu na Solinę są niesamowite.
Marta dziękuję za tyle miłych słów, uwielbiam czytać twoje wpisy.
Masz niesamowity dar ubierania myśli w słowa. I skupienie, o które dziś tak trudno.
A przede wszystkim serducho przez duże S
Dobrze, że tu z nami jesteś...
Mojemu wzgórzu przez wszechobecną, wariacką i totalnie nie spójną deweloperkę zdecydowanie brakuje magii. Jestem przerażona zabudową pojawiającą się wokół, hałasem... Są dni, kiedy mnie to przytłacza, zdecydowanie za bardzo odbiera radość.
Ale bywa też tak, że zaświeci słońce, czy po prostu mam lepszy dzień i pojawia się chwila zapomnienia, wyciszenia. Gapię się na moją nową rabatę z kubkiem w dłoni i pojawia się ten reset, który tak lubimy
Powrzosowy paseczek będzie klasyczną, przyparkingową nudą Leśne klimaty powędrują w bardziej klimatyczne miejsce. Tu będzie estetycznie i bezobsługowo Poszaleję gdzie indziej.
Rozchodnik Star Dust polecam ci bardzo. Białe kwiaty przekwitając nie są tak urokliwe jak w innych kolorach, ale w tym rozchodniku zanikająca biel nie straszy.
Zrobię ci fotki, gdy zacznie przekwitać. Na razie nadal zdobi a motyle go okupują.
Penstemonowe kuleczki są faktycznie cudne. I nad nimi muszę się z aparatem pochylić
Iwonko, Twoje wzgórze to raczej czarodziejska góra Nadrobiłam wrzesień i nijak inaczej nie mogę nazwać tego co ujrzałam Demolka wrzosowa przydała się, bo masz piękny wianek i okazję do wspomnień - swoją drogą - gdzie podziały się te szaleństwa, gdzie zgubiłyśmy beztroskę? Zakątek z ławeczką - klimatyczny coraz bardziej, dopracowany perfekcyjnie. Drewutnia zacnego wyglądu nabrała przez to przemalowanie i daje dobre tło całości. Też jestem fanką penstemonów, bordowe kuleczki są nie mniej urokliwe od kwiatostanów. Zachwyca mnie rozchodnik Star Dust - u siebie nie mam żadnego i ten będzie pierwszy Uśmiałam się z porównania kwiatostanów Annabelle do kalafiorów Potem obejrzałam piękną sesję wrześniowego, wczesnojesiennego ogrodu i rozmarzyłam się... rdesty, jeżówki, rozchodniki i trawy w olśniewających połączeniach. Kunszt. Bajka. Dylemat paskowy wzbudza ciekawość, jaki będzie jego ostateczny kształt? Pozdrawiam, Iwonko!
Ze zmianami Kasiu, tak jak wyżej Asi odpisałam, jest lepiej, ale końca nie widać.
Twój rozmach na nowym terenie to dopiero wyczyn. Masz przepięknie!!!
Może i ja wyjdę za furtkę w ogrodzeniu i tak od nowa na działce obok zacznę
Mam już żywopłot i jednego orzecha. Jak na samosiejkę, to fajne miejsce wybrał
Ale na razie udaję, że to nie moje Taka pusta przestrzeń to dopiero przeraża!
Z maleńkim paskiem po wrzosowisku mam zagwozdkę, a co dopiero z takim areałem
Melduję, że ostatnie wrzosowisko wykarczowane. Trzy próby na dwadzieścia lat wystarczą.
A marzenia z młodości o wrzosowisku niech pozostaną fajnymi wspomnieniami.
Za rodzinnym domem miałyśmy ogromne połacie łąk i na jednej z nich rosły wrzosy. Uwielbiałyśmy tam spacerować. Bukiet z wrzosów co sezon był obowiązkowy.
Na fotce na głowie oprócz włosów i wrzosów, mam dwie pary nożyczek (siostra robi zdjęcie) i psią obrożę
I ukochaną kuzyneczkę u boku Fajne czasy, takie beztroskie...
Mam jeszcze dużo fotek z tej łąki, ale wygłupiamy się tak, że lepiej tego nie publikować
Moje ulubione to te, jak leżymy we wrzosach, śmiejąc się i machając nogami. szalone lata 90-te
Zostawiając powrót do przeszłości... uwiłam wianek z wyciętych wrzosów
Teren pod sadzenie przygotowany Jeszcze tylko klon nie ma nowej miejscówki...
U nas ostatnio sporo ciemierników się pojawiło w sprzedaży. Ostatnio nawet te białe, niskie były w jednym z marketów budowlanych.
Na drzwiach stary, letni wianek.
Ale w korycie przed domem nowe roślinki doszły: hosta, bodziszek czerwony ' Max Frei 'i miniaturowy przywrotnik czerwonołodygowy.
Tego bodziszka dosadziłam jeszcze wzdłuż ścieżki w kilku miejscach, ale na razie malutki i nie widać.
Zwykły cement, piasek i dałam odrobinę torfu dla koloru, jako formy doniczki plastikowe wyłożone streczem ale chyba worek na śmieci byłby lepszy, i do dwóch wkleiłam kijki z brzozy, najpierw te kijki taki wianek jakby zrobiłam i obklejałam je zaprawą jedną podobną już mam z zeszłego roku i nawet przezimowała z rojnikami na dworze
To ta stara, ma trochę więcej torfu i jest ciemniejsza pudełko po butach było formą