Aniu, bardzo lubię kobeę i co roku mam w ogrodzie. Jedyną jej wadą jest to, że zaczyna kwitnąć dopiero w sierpniu, ale za to obficie i nieprzerwanie do października. Nie wszystkie nasiona wschodzą, ale jak już wzejdą to rosną jak na drożdżach.
Jeśli chodzi o rezedę, felicję i rodochiton, to są dla mnie nowości, zobaczymy czy warto było wysiewać. A bratkowi po prostu nie mogłam się oprzeć.
A Ty, Aniu wysiewasz coś, czy kupujesz gotowe rośliny?