Danusiu, cudowne są te Burgundy Iceberg - piękny kolor i z Larrisą, świetnie współgra. Muszę poczytać o tej róży więcej, czy na patelni może rosnąć, a jeśli nie to mogłabym jej znaleźć inne miejsce. Dziękuję, że o mnie pamiętałaś
Ta pani w mojej szkółce już się chyba przyzwyczaiła do moich zakupów. Raz po zamknięciu szkółki byłam pod ich posesją i jej mąż sprzedał mi hortensję, którą akurat potrzebowałam. Był milszy od pani. Czasami ludzie robią złe pierwsze wrażenie.
Teraz już nawet mam do nich numer telefonu
Mięśnie to jak Pudzian będę miała.........ale kręgosłup to kiiiicha dosłownie- trzeba będzie jakiś masaż po sezonie sobie fundnąć
My też dosadziliśmy 3 borówki - ze 2 tygodnie temu....i teraz mamy 9 sztuk zostały solidnie wyściółkowane, za radą Asi, przekompostowaną ściółką z sosnowego lasu przytarganą i zmieszaną z przekompostowaną korą.....wysypaliśmy 5 centymetrową warstwę..... wygląda fest zrobię jutro focie
Kasiu, ale my zazwyczaj w dwie osoby a Ty chyba raczej sama walczysz. Ale mięśnie sobie przy okazji wyrobisz i ze sztangielkami już nie będziesz musiała ćwiczyć
No i ja tak trochę ściemniam, bo tu zdjęcie cykam i głównie to tak do "przytrzymywania, podawania, przenoszenia" jestem. Jakieś cięższe prace typu kopanie to raczej małżonek. Dzisiaj "walczyliśmy" z przesadzaniem borówek i praktycznie nic więcej nie zdążyliśmy zrobić. A tylko 9 borówek przesadzaliśmy.
Danusiu, a u Ciebie tak nie jest???.....przecież z Was to pracusie na medal
Ja w tygodniu naprawdę kończę pracę jak już się ściemnia.....nie mam kiedy do ogrodu wyjść, a wszystko czeka na mnie....:/
Więc takie 2 godziny to maaaaasa czasu