Mirelka mówię o limkach. Wiesz, nie chodzi mi o plamy na liściach (bo nic takiego nie było), tylko o same kwiaty. Właśnie tak jak napisałam, jesienią szybko zbrązowiały. Potem przeczytałam, chyba nawet Danusia pisała, że powodem takiej reakcji może być nadmiar opadów. No i pomyślałam, że pewnie od tego mojego zraszania limki tak zbrązowiały. Lałam po nich wiele razy, podlewając trawnik.
Mam też limki w tym klombiku wschodnim, z marikenem. Tam nie lałam wodą po kwiatkach, i tu delikatnie przebarwiały się do różu, pozostając w tym kolorze przez długi okres. Tak więc myślę, że coś jednak w tym jest.
Zresztą zobacz. Mój główny szpaler hortensji od północy, wzdłuż cisów. Lany wodą przy podlewaniu trawnika.
Rabatka wschodnia:
Wszystkie trzy fotki z tego samego dnia: 23.09.2017. Różnica bardzo duża.
Dzięki Ogrodowisku mam dowód na paszecikożercę, czyli męża. Zawsze sę wypierał, ale tym razem robiłam zdjęcia . Rodzice spali, córka wyszła, nooo, chyba, że kot!
Dla wielbicielki warzywek - dzisiejsze fotki ze szklarni.
Posiałam późną jesienią szpinak, rukole, sałate, rzodkiewkę - zimy nie było więc wszystko rośnie, nastawiłam się, że to poplon będzie, a okazuje się, że co parę dni rzodkiewkę na kanapki mamy.
Obiecałam u siebie relację z pieczenia pasztecików.
Kula ciasta z przepisu (tu jest podwójna porcja przepisu podstawowego). Piekłam w dwóch rzutach ze względu na czas.
A to ta moja rabata do zrobienia w nadchodzącym sezonie
Głównie ten fragment-widać przy okazji krawędź graniczącą z kostka, gdzie z balkonu z góry zawsze leje się woda i robi breja, a o kostka usyfiona mocno.. rozważam cisy, bo chyba mniejsze szansę, ze będą chorowac niż gdybym buksy wsadzila?
Jeszcze mi się śmiać chce, bo na koniec sezonu wetknelam tam tą stipe capillata-przesadzalamz innego miejsca i tu wyszła tak z braku laku jej przyszłość tam jest marna. Albo znajdę inne miejsce albo innego właściciela
Te róże NN , ta żółta pnąca dawniej kupiona, teraz zwracam uwagę na nazwy.
Po wspominkach teraźniejszość, wszędzie pąki, irysy wzeszły, jutro zobczę rododendrony.
Bardzo dziękuję Elu, z wzajemnością. Choć przyznam, że u mnie nowy rok zaczął niestety z grubej rury...
Wiosna...hm... najbardziej zdziwił mnie berberys, ale to 'wina' mocnego przycięcia jesienią...
... pogoda ogłupiała...
01.12.2017
12.12 po zimie... klucze dzikich gęsi na niebie...jeden za drugim...
Dzisiaj dalszy ciąg wiosny. Nie wiadomo w co się ubrać słońce zaswieci to gorąco zajdzie chłodno. Idzie człowiek na zakupy w sklepach ekspedientka chodzą z krótkim rękawem a my w kurtka ciepłych. Cholewa by to wzięła poty na człowieka wyskakują nie do wytrzymania.
A to podpatrzone w górze.
Przed
Jeszcze pokaże psa moich sąsiadów przepiękny mieszaniec Haski ala Malamut Wielkości owczarka niemieckiego.
Ogon ma jak piuropusz kręcił się albo siedział nie mogłam zrobić foty z tym zakręcony ogonem
Zaciekawił mnie tytuł "Cydr z Rosie". Po przeczytaniu recenzji nabrałam ochoty na lekturę. Znalazłam też film. Do obejrzenia podczas weekendu. Dziękuję!