Witajcie
Tydzień temu wygrabiłem mechanicznie trawnik po zimie. Siana było sporo. W niektórych miejscach, które wyglądały na mocno wysuszone, wyczesało mi trawnik niemalże do gleby, pozostawiając mocno przerzedzone zielone źdźbła.
Na początku sądziłem, że trawnik w tych miejscach mocno dostał w zimie, wygnił, wysechł. Po nawiezieniu całości saletrą amonową porządnie go podlałem. Po skończeniu podlewania zauważyłem na murawie (głównie w tych odkrytych po wygrabieniu łysych miejscach) dosyć dużą ilość takich gości na murawie - prawie wszystkie po krótkim okresie były martwe:
To co na dziś zrobiłem to dodatkowe ręczne wygrabienie tych łysawych placów, wysypanie ziemi do trawników, wysianie nasion, podlanie. Widok po tej operacji:
Czy takie zdewastowania trawnika mogło powstać od mechanicznego wygrabienia (robiłem je w sumie pierwszy raz wertykulatorem / aeratorem Stiga SV 415 E), czy może jednak to goście na trawniku są tego przyczyną? Jeśli to wina tych gości, to co to u licha za cudaki i co z tym można zrobić?