Przepraszam, że u was nie piszę, jestem teraz cichym podglądaczem zamieszczam trochę zdjęć u mnie, żeby wątek nie spał i trzeba jakoś te zimne dni do wiosny przetrwać
Takie ładne róże w czerwcu we Władysławowie sfotografowałam
i clematisa:
Kochani dziękuję za wpisy. Buziaki dla wszystkich.
Figa po zabiegu ładnie dochodzi do siebie ale po wyglądała strasznie.
Siedziałam przy niej i pilnowałam. Biedna była na tak silnych lekach że przez dobę powiek nie mogła zamknąć. Kilka godzin po zabiegu już próbowała chodzić oczywiście z marnym skutkiem. Zaliczała glebę a przy tym mocno skomlała. Bolało ją
Chodziłam za nią i pomagałam utrzymywać równowagę. Oczywiście dzwoniłam do weta bo się bałam o nią ale on uspakajał mnie że wszystko jest dobrze. Im więcej będzie chodziła tym lepiej dla niej bylebym nie zmuszała na siłę. Po dwóch tygodniach (dzień przed wigilią) zdjęli jej szwy. Lekarz był bardzo zadowolony z rezultatu.
Dziś Figa ma się świetnie. Skacze i dokazuje z Tolą.
O dziwo nawet daje się brać na ręce i nie jęczy tak jak przed zabiegiem. Wtedy nie dawała się dotykać a teraz sama przychodzi.
Tak więc uważam że zabieg to dobra decyzja.
Teraz tylko musimy słuchać jej skomlenia z tęsknoty za podwórkiem. Nie wolno jej wychodzić póki sierść nie urośnie bo mogłoby się to dla niej źle skończyć. Tak więc jak świeci słoneczko to siedzi przy drzwiach tarasowych i miauczy bo Tola na dworze a ona nie
Asia dziękuję, marzy mi się zakup kilku nowych może na wiosnę zrealizuję marzenia Roślinki są mega zdezorientowane tą ciepłą zimą, mam nadzieje, że przez te anomalie wiosna się za bardzo nie opóźni.
Ja sadziłam wiosną 2015 serby wzdłuż granicy z sąsiadem (31 m). Są oddalone 90 cm od siatki i 130 cm od siebie, gdybym dziś miała to robić ponownie to posadziłabym je minimum 120 cm od siatki i minimum 150 cm jeden od drugiego - czemu takie spostrzeżenia? - to są drzewa, które rosną bardzo szybko, my się starzejemy, a przycinanie takich kłujoków do przyjemności nie należy, za kilka lat na pewno trzeba to będzie komuś zlecać.
Rabata przed świerkami miała pierwotnie 3m szerokości, ale wystarczyło 1,5 roku, żeby się przekonać, że to stanowczo za mało, poszerzyłam do ponad 5 m.
Może moje doświadczenia coś Ci pomogą przy podejmowaniu decyzji.
A i jeszcze jedno, szłabym w jednolite nasadzenia - bo mieszanie żywopłotów fajnie wygląda po latach - zanim to nastąpi każda roślina rośnie w swoim tempie, są różnice w wysokościach, luki pomiędzy roślinami, które nierówno zarastają - a Tobie chodzi o przesłonienie tej ruchliwej drogi.