No przydałaby się taka wyspa. Jak gotuje więcej niż jedna osoba to ciasno jest na tym małym kawałku blatu. A już szczególnie z gotowanie z dziećmi jest szalenie niewygodnie.
Ale na pewno nie chcę rezygnować ze stołu na rzecz wyspy.
O takiej spiżarni, jak narysowałaś, też myślałam i to jest bardzo dobry pomysł. Obawiam się, że powody, dla których go odrzuciłam, mogą być uznane za błahe:
- kuchnia, jak i cały dom są słabo doświetlone, zrobienie takiej zabudowy jeszcze bardziej ograniczy dostęp światła;
- kuchnia ma teraz ładny, regularny kształt; jak wykroję z niej spiżarnię, to się zrobią takie podoklejane komórki.
Mirko, róże wykopywałam wcześniej. ND przycięłam, bo za szeroka dołem była, musiałam odkryć nieco cisy. Nie wiem, jak przeżyje ten zabieg U mnie to jest najzdrowsza róża.
Najbardziej chorował MrsJL, zarażał pozostałe i został zniszczony. Zaraził Louis Odier, a ponieważ też już była za duża do tego miejsca, przesadziłam ją w środku lata. Przycięłam na metr, myślę, że się przyjęła, bo łodygi ma cały czas zieloniutkie, ale pędów nowych już nie wypuściła. Czy słusznie myślę, okaże się wiosną.
Sylwuś dziękuję, ale musze w końcu kupić statyw może będą lepsze. Niestety nie załapałam się na super księżyc, bo go zwyczajnie nie było widać , ale wczoraj na chwilkę się pokazał i mam . Oto on specjalnie dla Ciebie!
Tak sobie patrzę i wychodzi mi, że przeniesienie mebli na druga stronę świetnie połączyłoby ciąg roboczy ze schowkiem.
Opcja 1 na czerwono
Stół można by wpasować w to okno na wprost drzwi. Na wyspach się nie znam. A tak w zasadzie, to po co Ci ona?
Opcja 2 Czy ta kuchnia ma 16 m2? Jeśli jest faktycznie taka duża, to kombinowałabym z wyodrębnieniem jej kawałka na 3 m2 spiżarni, a stół ustawiłabym równolegle do wejścia. I masz święty spokój ze sprzątaniem.
Asia zrobiłabym na odwrót: zlew i wszystkie szafki tam gdzie sciana z oknem zakręcajaca az do twojej wymyślonej zabudowanej szafy. fajniej będzie patrzeć z leżanki na okno niż mi je za plecami. wiem przenoszenie rur z wodą i kanalizacją przeraża ale odległość nie jest bardzo duża. mniej wiecej tyle miałam w tym mieszkaniu o którym Ci kiedyś pisałam w którym z kuchni pokój robiłam i przenosiłam kuchnie do salonu. Ewentualnie "krótsza droga" do zrobienia by była gdyby zrobić zlew w wyspie w tym moim pomyśle.
decyzja jest ciężka ale fizycznie tylko dla wykonawcy ja popłynęlam i polecam Ci to
poza tym blat-parapet jest poprostu genialnym rozwiązaniem i masz naturalne światło przy pracy.
Cymbidium zakwitło w połowie listopada. Przeniosłam wtedy donicę do ciepłego pomieszczenia biurowego.
A w tej chwili znowu stoi w chłodzie, przy oknie, bo trzeba było postawić choinkę. Kwiaty są nadal świeże.