Kiedyś grudniki były dość popularne, bo kwitły wtedy kiedy inne by kwiatki na parapecie były w uśpieniu. Potem nastała moda na storczyki. Miały być bezobsługowe, i kwitnąć 3 miesiące albo i dłużej. I ja nabyłam kilka, kilka w prezencie dostałam, A teraz z ich rezygnuję. Nie nie wyrzucam, ale jak już kończą żywot, nie próbuję ratować, chybas, że same się uratują za pomocą keików/odnóżek/.
Miejsca dużo zajmują, kąpiele problematyczne, no i te patyki.
Wracam do starych dobrych fiołków afrykańskich, które i w kuchni poradzą i na ciemnym dość parapecie.
Kto wie, może i do grudnika serce nakłonię?
Ostatnio w markecie były po 6 zł doniczka. Ale się po nie nie wybrałam, chyba dojrzewam do decyzji.
U mnie też pogoda się zmienia, Iwonko. Przed chwilą byłam z psem, rękawiczki były już konieczne. A wiatr? U mnie stale wieje. No może dziś bardziej niż zawsze.
Moje fiołki aktualnie bez kwiatków.I skrętniczek.