haha obiecankę że mnie wpuszczą do Wietnamu mam
Czekam jeszcze na e-wizę do Birmy (50 dolców) pewnie jutro będzie
Reszta na miejscu (do Tajlandii nie trzeba, do Laosu 30 usd na granicy, w Chinach 72 h bezpłatnie)
W pracy urwanie głowy i tak już będzie do połowy grudnia

Jeszcze chwilę i śmigam

W międzyczasie ogarniam swoje sprawy i tyle
W dodatku do wycieczki załatwiam sobie różne poboczne sprawy. Np darmowe konto walutowe w dolarach, żeby taniej kupić dolce w kantorze internetowym i je potem wypłacić.
Kłódkę rowerową kupiłam, coby przypiąć plecak a głównie rower gdy go wypożyczę i zostawię gdzieś z boku łażąc po stupach. Latarkę czołówkę bo będę się wspinać przed wschodem słońca w Bagan w Birie na jedną ze świątyń i nie chciałabym zębów wybić. Pokrowiec na plecak za 2 dolce z Chin, bo plecak mi się nie ubrudzi na taśmie po zdaniu go przed lotem (a będzie ich 8

no i trudniej grzebać jak plecak zabezpieczony w takim w pokrowcu.
Dziś zaoszczędziłam ze 100 zł bo dwa z hoteli jakie zarezerwowałam mają promocję, więc zrezygnowałam bezkosztowo z poprzednich rezerwacji i zrobiłam nowe, taniej.
Trochę grzebania i czytania to wszystko wymaga, i czasu, no ale coś za coś, zresztą sprawia mi to frajdę
miłego dnia!