Sierotko, teraz nic nie stoi na przeszkodzie by taką kronikę sobie stworzyć, jedyną, niepowtarzalną u nikogo. Od początku założenia ogrodu. Sęk w tym, że trzeba tam bywać systematycznie, co kilka dni i wpisywać to co akurat w ogrodzie się dzieje lub działo. A takie uwagi pielęgnacyjne, każdy sobie w necie może odszukać.
I nasza szefowa pisze artykuły, co w danym miesiącu trzeba zrobić.
Powielanie tego chyba nie ma sensu. A swoje własne kartki można i pięknie wydrukować i własnoręcznie swoimi fotkami upiększyć. Po roku, lub kilku, zszywamy, oprawiamy i mamy pamiątkę.