Eee tam dumam, jak nie grabienie kasztanów na podwórku, to znowu syn na urodziny kolegi, urodziny męża, wizyta Babci i tak w koło Macieju

Ale co przechodzę obok miejsca to dumam
I teraz moje odczucia...
Furtka odpada, masa pracy - osadzenie słupków, wykopki, koszt furtki a potem zniszczenia roślin przez psiurę która ścieżką do lasu na spacery by chciała chodzić. No way

Szala zdaje się przeważać na korzyść cisów

Mniej pracy, tylko przesadzić róże i posadzić cisy

Przy pergoli więcej roboty.
Niestety gdy czas męża

jest warunkiem determinującym to nasze wybory są prostsze
Na szybko myknęłam rysunek z cisami.
Ściana z nich ciągnęła by się do żółwika czyli byliny rosnącej pod morwą.
Na tle cisów będą Artemisy ( musiałabym je nieco przesunąć do przodu).
I by coś działo się więcej w tym kącie pomyślałam o "biżuterii" ogrodowej.
A mianowicie domki dla owadów w kantówce - leżą u mnie pozostałości słupów 14x14 i 12x12 więc chciałam je tak wykorzystać. Oczywiście byłyby białe, by nawiązać do pergoli...
Jak widać na szkicu - pomysł rozrzucenia cisów swobodnie po rabacie utkwił mi w głowie, jeden już tak rośnie, odratowany i cięty w tym roku.