Mirellko, posadź cebule, bo takiej ilości to szkoda zmarnować, a resztą zajmiesz się wiosną

Pokaż co tam nadziergałaś ! Że ja nie umiem! ... tzn. tylko oczko prawe i oczko lewe i to nierówno.

Mirella spokojnie.... jednego roku w grudniu sadziłam także czasu jeszcze sporo

Ps. A zaklinałaś się, że nie kupujesz w tym roku cebulowych i Ciebie skusiły?

Cebulki wyjmij z woreczków bo w nich pleśnieją i nie denerwuj się. Posadzisz jeszcze. Jakiś dzień cieplejszy się jeszcze trafi. Ją kiedyś w grudniu sądziłam i kwitły

MirellaB napisał(a)

Ania u mnie też ogólny bałagan. Zawsze sezon ogrodowy zamykałam, a w tym roku chyba zostawię tak jak jest i też tak jak Ty poczekam na śnieg
Będzie ładniejsza pogoda? To poczekam do przyszłego tygodnia

Jeszcze ma się poprawić teraz u nas słonko potem trzy dni deszcz ,a sobota i niedziela znowu ma być ładnie i po kilkanaście stopni na plus
Ja mam truskawki jeszcze nie posadzone, to tak na pocieszenie

Zoja najbardziej mnie denerwuje to, że mam coś zaplanowane, a wyskakuje mi pięć innych spraw ważniejszych do zrobienia - oszaleć można. Ubiegły tydzień miałam tak zwariowany, że zwyczajnie padłam Teraz znowu wszystko muszę nadgonić.
Obecnie u mnie świeci słońce, a ja w domu i biurze z innymi pracami do zrobienia.
Może jutro chociaż kilkadziesiąt sztuk uda mi się posadzić

Karolka pogodziłam już się z myślą, że jesiennych porządków w ogrodzie nie zdążę zrobić, ale wiesz jak mnie to denerwuje, bo ja z tych co lubią ład i porządek. Patrzę na ogród i mam nerwy, że tyle do zrobienia, a nie wyrabiam. Jeszcze ta zmiana czasu, szybko ciemno, dobija mnie ta sytuacja
Pomyślałam, że spiszę na straty kupione cebule, ale dziewczyny pocieszają, że jeszcze pogoda będzie przyzwoita na sadzenie
Wianki dziergam i to mi przynosi relaks. Prosty ścieg równo Takie teraz skończyłam

Angelika skusiły mnie przez to nowe miejsce, które robiłam jesienią na rabacie bylinowej, żeby wiosną nie było pusto Ciekawe jak to będzie czy te przesadzane hortensje i trawy się przyjmą. O cisy jestem spokojna

Gosia częściowo tak zrobiłam tzn. przełożyłam do kartoników. Dziwna sprawa, bo tylko Queny zaczęły gnić reszta bez uszczerbku

Sylwia przeraża mnie to sadzenie w takim zimnie, bo ciepło to już nie będzie. Martwię się o moje stawy, żeby nie ucierpiały, bo nie ruszę się przez dwa tygodnie Ale już dosyć tego smucenia, będzie ok Złe myśli odganiam

Wyszłam na chwilkę i klika jesiennych zdjęć pstryknęłam