Domyślam się, że wszyscy znów ruszyli w teren

Ja sam padam na pysk.
W czwartek zacząłem od sadzenia wiśni z boku domu. Wczoraj mimo zimna wyszedłem zdjąć włókninę do końca i zacząłem przekopywać ziemię.
Dziś rano dokończyłem kopanie i wziąłem się za sadzenie. Zdjęcie mam w trakcie tylko, potem nic już nie zrobiłem. Podlewałem do ciemnej nocy.
W sumie poszło póki co:
8 sztuk rozplenicy Moudry
7 sztuk irysów syberyjskich
10 sztuk hortensji Vanille Fraise
1 sztuka hortensji Magical Kilimandżaro
1 sztuka rozplenicy Magic
5 sztuk miskanta Graziella
3 sztuki berberysa Vulcano
W kolejce jeszcze drobnica: ciemierniki, seslerie, turzyce i szałwie. Wygląda na tu, że tu jeżówek już nie dam.