Dumam, dumam i już mnie od tego dumania głowa boli.
Z domkiem było łatwiej. Co sobie wymyśliłam robiliśmy. A że lubię proste rzeczy, to obeszło się bez udziwnień, ekstrawagancji. Ja tu będę mieszkać i mnie ma być wygodnie.
Gorzej z ogrodem. Nie mam pojęcia gdzie "źywe" rośliny zasadzić, żeby wciąż były żywe. Co obok czego nie powinno rosnąć ? I jeszcze wszystko ma dobrze wyglądać. Jak to ogarnąć? Wydaje się niemożliwe do ogarnięcia. Ale widzę Wasze ogrody i to niemożliwe stało się możliwym. Nawet bardzo pięknym "możliwym".
Będę dumać. Pozdrawiam
Dziwne, że brązowe padły, one mega wytrzymałe. Siewek z nich od groma, na totalnej suszy i żyją super, jak innszości padną, one zarosną wszystko
Jaki miskant??
czyli to ciag wschód zachód wzdłuz budynku, tak? Moim zdaniem miskanty moga tego nie przezyc, chyba ze te najodporniejsze. U mnie Malepartus jest nie do zabicia z tego co widze, ale nie rosnie w przeciągu, inne w trakcie testów Bardzo wysoką trawą nadająca sie podobno na osłonę jest miskant Goliath - u dołu jest szczuplutki wiec moze by sie zmiescil, ale nie wiem na ile jest wytrzymały w naszym regionie (i nei wiem czy na tyle atrakcyjnby w stópkach by wystepwoac samodzielnie). Widziałam go w 2 sklepach ogrodniczych, ale nie testowałam u siebie, chociaz cały czas mi chodzi po głowie. Ale gdybys poszla w układ "wiosną cebule, potem trawy" to moze wysokie trzcinniki czy inne rodzime kolumnowe trawy załatwilyby sprawe? Fakt, ze zima troche śmieca jak wieje i nie dają zasłony od działki po sąsiedzku, ale tu juz sama musisz zdecydowac czego Ci trzeba.
A skoro podoba Ci sie zmienność, to moze cos w stylu tego co ja mam na drodze (przysłaniam lekko widok na pusta działkę zarosnięta chwastami) - jalowce chińskie (nie są to spektakularne rosliny, ale zdecydowanie bezobsługowe i supertanie), pomiedzy byliny i cebule. Nawet różę Graham Thomas tam wcisnęłam. Niestet zdjęc nie zobaczysz, bo ja uparcie bezwątkowa na forum od tylu lat Tylko na zywo.
nie wiem, co z Brunerą...jedne zdrowe, inne wyciągnęłam, całe brązowe, susza czy coś w korzeniach, bo obok z suszy azalia japońska w połowie uschła, a inna w niebieskim zakątku zaczyna kwitnąć, wariactwo..
za to miskant Variegatus super pod sosnami sobie radzi, drugi z tyłu chyba do przesadzenia, ale jak pomyślę o gmeraniu w tych korzeniach....
ciut pozytywów
miskanty ML mam tu wielkie, pod bukami też, ciekawe czy w tym roku zakwitną
Dziękuje bardzo Jeszcze nie mam watku bo... w sumie chyba nie czas, ogród powstaje u mnie w takim tempeie ze watek umarł by smiercią przez nudę wiec jestem tu i tam i zerkam na piekne miejsca
Miskant Malepartus tak wygląda. Ale pewności nie mam. U mnie mszycy pełno na różach. Pozbierałam. Od 3 lat nie pryskam chemią i biedronki wróciły. Cieszyłam się jak nie wiem co.
Będzie minimalistyczna. bukszpan, hortki, może jakiś rh. albo azalia. może miskant. To jest zacieniona rabata, i będzie to kącik gościnny. Dużo jeszcze szczdegółów potrzeba aby zmiana dobrze wyglądała. Było to miejsce typowo gospodarcze- smar mydło i powidło.