W ogrodzie praca naprawdę nigdy się nie kończy Wczoraj zauważyłam, ze moje ostatnie 3 bukszpany dziwnie wyglądają. Szybka diagnoza - ćma. Jeszcze szybsza decyzja likwidacji bukszpanow. Dzisiaj dokonało się. Tak było i już nie jest: No i przy tej okazji pojawiła się koncepcja, która chodzi za mną od zeszłego roku... Ta część ogrodu, w której były bukszpany, powstawała jako pierwsza. Była przemyślana i zgodna z zamierzeniami. A zamierzenia to był minimalizm wzbogacony. I taki wyszedł. Ale. Ale z czasem moje upodobania migrowały bardziej w stronę wzbogacenia i drobnego chaosu w miejsce uporządkowania . Naturalną koleją rzeczy zatem ta cześć ogrodu przestała wytrzymywać konkurencję z częścią leśną (która powstawała jako ostatnia). Nie miałam przyjemności patrzenia na rabaty... Wylot bukszpanow uruchomił lawinę . Dla zobrazowania co jest, co mi przeszkadza i co planuję, potrzebuję zdjęć konkretnych miejsc. Zatem wrócę do tematu jutro . O Jezu czemu wyrzuciłam nie było ci szkoda takie pięknie równe kuleczki , płaczę, płaczę, ja pryskam dwa razy do roku i to nie duża ilość i to wystarcza chlip chlip , ja tu ogłoszenie aż puszczę że jak ktoś chce wyrzucić to ja przyjmę takie sierotki Co do pigwowca piękne ma kwiaty u ciebie duże i pięknie wybarwione . A z migdałka chce mi się śmiać i ogólnie bo wychodzi na to że zbieram to co już passse ma ogrodowisku i ogólnie uznawane za taki odrzut migdałek , wierzba hakuro , tuje , bukszpany
Ścianka w ubiegłym roku nie była wcale uruchamiana z powodu prac nad elewacją. Wszędzie było pełno styropian i było ryzyko uszkodzenia pompki. Dziś udało się ją uruchomić i wszystko działa jak ta lala . Podświetlenie ledowe też Nie zdążyłam zrobić zdjęcia pompce dla Patrycji. Mąż z synem za szybko to ogarnęli.