Pooglądaj cały wątek, oczywiście pokaż zdjęcie glicynii, co i gdzie i na jakiej podporze chcesz zaplatać? Forma pienna jest stworzona do mocnego cięcia, jesli puściła długie pędy, znaczy wymknęła się spod kontroli.
Danusiu, jeśli będzie tak, jak napisano z tyłu tej ulotki, której zdjęcie wrzuciłam, to pismo powinno być bardzo zbliżone do oryginału, bo twierdzą, że będą będzie tak tłumaczone, żeby polski czytelnik nie stracił nic z oryginału.
Czekam na pierwszy numer, bardzo jestem go ciekawa.
Najwięcej problemu jest z okrywaniem hortensji ogrodowej (H. macrophylla), ponieważ powinny one być właściwie sadzone tylko w tych rejonach, gdzie nie przemarzają. W chłodniejszych z reguły nie kwitną. W zasadzie wtedy żadne okrycie nie pomaga.
Stosowałam nawet okręcenie krzewu agrowłókniną, kopczyk z kory na bryłę korzeniową i dodatkowo matę słomianą. Potem zdejmowałam je stopniowe w miarę ocieplania. Jednak po całkowitym odkryciu krzewów, nawet już w maju, następowały przymrozki i delikatne pączki wymarzały. Hortensja oczywiście nie zakwitła.
Dlatego wydaje się, że najlepszą ochroną jest dużo śniegu i gwarancja wiosny bez późnych przymrozków, ale to się zdarza bardzo rzadko. Pozostaje traktowanie tych hortensji jako kwiaty sezonowe i uprawa w donicach. Można je wtedy przechować w chłodnym pomieszczeniu, a na wiosną „podpędzić” np. w szklarni. Gatunki hortensji poza H. macrophylla, H. aspera i H. quercifolia nie muszą być okrywane, ewentualnie korzystne jest nasypanie małego kopczyka z kory lub liści.
Czytajcie, proszę, artykuły na stronie głównej, napisałam ich ponad 450, czas to nadrobić a nie czytać ogrodników "inaczej" jak to nazwałaś W rogu na dole po prawej zobacz chmurę tagów i wyszukiwarkę, albo pytaj, podsunę artykuł jesli jest na stronie.
Możesz wcale nie okrywać w sumie i tak nie zakwitną albo słabo. Nie warto ich sadzić.
Ich okrywanie wyjaśniam w artykule o hortensjach na dole art.
Okrywanie na zimę
Najwięcej problemu jest z okrywaniem hortensji ogrodowej (H. macrophylla), ponieważ powinny one być właściwie sadzone tylko w tych rejonach, gdzie nie przemarzają. W chłodniejszych z reguły nie kwitną. W zasadzie wtedy żadne okrycie nie pomaga.
Stosowałam nawet okręcanie krzewu agrowłókniną, kopczyk z kory na bryłę korzeniową i dodatkowo matę słomianą. Potem zdejmowałam je stopniowe w miarę ocieplania. Jednak po całkowitym odkryciu krzewów, nawet już w maju, następowały przymrozki i delikatne pączki wymarzały. Hortensja oczywiście nie zakwitła (kwitnie na pędach zeszłorocznych).
Dlatego wydaje się, że najlepszą ochroną jest dużo śniegu i gwarancja wiosny bez późnych przymrozków, ale to się zdarza bardzo rzadko. Pozostaje traktowanie tych hortensji jako kwiaty sezonowe i uprawa w donicach. Można je wtedy przechować w chłodnym pomieszczeniu, a na wiosną „podpędzić” np. w szklarni. Gatunki hortensji poza H. macrophylla, H. aspera i H. quercifolia nie muszą być okrywane, ewentualnie korzystne jest nasypanie małego kopczyka z kory lub liści.
Zgodnie z moim doświadczeniem teraz jest na to za wcześnie, w końcu to tylko przymrozki a nie regularne mrozy, w dzień jest na plusie, słoneczko. Teraz oberwij im te padnięte liście i czekaj, a najlepiej wymień je na lepsze hortensje, czyli bukietowe.
Albo postąp jak ja opisałam w artykule (włóknina, kopczyk z kory, mata słomiana - zakładane i zdejmowane stopniowo, zgodnie z "ruchem" temperatur.
dzięki Danusiu, słyszałam różne opinie o podlewaniu przed mrozem, że mróz niby korzenie rozsadzi i takie tam...
Będę lać,... już nie drżącą ręką
i lecę do zalinkowanych artykułów, z niektórych lekcje już wcześniej odrobiłam
edit:
:
Danusiu, uspokoję Cię, że aż tak bezduszna i bezmyślna to nie jestem ;P
ale człowiek głupieje, jak nasłucha się porad "doświadczonych inaczej" ;P ogrodników... stąd też czasami głupawe pytania...
ale to wszystko z troski o roślinki
Taka forma na soliter w trawniku nie nadaje się, raczej na skarpę, murek, skalniak. W każdym razie pędy będą kładły się po ziemi i będziesz je kosiła kosiarką. Przesadź póki czas.
Porą na usuwanie przekwitniętych kwiatostanów jest pora po kwitnięciu, zanim zawiążą nasienniki - czyli koniec maja-czerwiec, teraz nie jest dobra pora ale jest to czas kiedy jeśli są - koniecznie to usuwaj. Zawaliłeś sprawę niestety
Pieris jest rośliną zimozieloną, podlewaj póki jest na plusie. Jak zmrozi okopczykuj korą. Włóknina nic nie da, jak ma zmarznąć to i tak zmarznie, ale podlanie jest ważne.