Na szczęście nic nie zalało ale róże powaliło niektóre złamane, ale już je wszystkie przywiązałam. Jadąc na działkę dużo drzew połamanych musiało mocno wiać no i widać, że dobrze podlało. Od wczoraj rośliny mają mokro więc rosną to widać nawet po trawi która jest do koszenia w sobotę.
Od południa na wsi prądu nie ma, bo dużo drzew połamanych leżało na drutach elektrycznych.
Mirka z GR tam dopiero musiało jej zalać bo z tej strony ta burza przyszła.
Teraz foty dalszy ciąg skalniaka
Tojeść rozesłana