U mnie jest rzeczą oczywistą że jak coś nie jest na trwałe związane z gruntem to nie ma szans na przetrwanie. No może czasem sezon. Tylko ciężkie sprzęty halny nie ruszy.
Obecnie jak widzisz walczę o przetrwanie i równowagę psychiczną to się wyżywam przy najcięższych pracach. Życie więc życzmy sobie pogody ducha i niech nas nie opuszcza