Ewa dzieki , u mnie bardziej na boki rozpychają sie kocimiętki i szałwie , jak za bardzo sie panoszą , to idę po sekator i troche obcinam , nie widać a powietrza wiecej
Mam nadzieję, że jak zmienię nawóz piwoniom wreszcie zaczną uczciwie kwitnąć, teraz najbardziej dokucza susza i ciągłe wiatry. Trawnik już nie jest soczyście zielony, nie mam na tyle wody w studni, żeby ratować wszystko. Czasem zastanawiam się, czy to wszystko warte jest tego zachodu, pracy, wydatków, ciągłej walki z przyrodą. Wiosną lało bez pamięci, było zimno, no i dwa razy zmroziło młode roślinki. Ledwo się to wszystko wzięło w garść to znów słońce pali, wiatr suszy i długotrwały brak opadów deszczu. Naparstnice i ostróżki dziękują.
Miejscami ładnie , ale jest tyle kątów nie ogarniętych, że szok. Dziwię się, że w niektórych ogrodach jest wprost sterylnie, jak to możliwe ???
Róża przeszła osrte cięcie bo dosłownie weszła mi na głowę i dosłownie przechodząc tam musiałam się kłaniać
Wiciokrzew oczywiście,że pięknie pachnie - landrynkami
Goździki dzikuski znalazły swoje miejsce ale jeszcze ich rośnie sporo na wolności
Hortensje to teraz moje nowe dziecko, tam najwięcej chodzę
Róża- fotka z zeszłego roku.
Moja teściowa ma inny wiciokrzew taki pomarańczowy i choć nie ma z nim problemu, to ten go bije. Jest o wiele ładniejszy, ciekawszy i pachnie. A szczególnie wieczorami, aż z drugiej stronie domu go czuć.
A ja u Ciebie podziwiam Funkie bo masz dużo pięknych odmian.
Hosta się rozpycha nieźle
Polecam Ci ją, choć masz dużo i to bardzo ładnych host.
A może pamiętasz nazwę swojej żółto-zielonej dużej hosty?
Co do hortensji sama jestem ciekawa jak to będzie wyglądało i czy będą u mnie ładnie rosły, czy je wiatr nie połamie.
Wszystkie limki, przynajmniej takie kupowałam
Wcześniej kupiłam limki na nóżce i to nie są limki, bo jedna ma czerwone łodygi a druga jeszcze inna.
Ta roślinka to pustynnik. Sprzedawcy mówią, że łatwa w uprawie, zeby tylko jej nie przelać. Bo ona lubi pustynne stanowiska. Ja wcale nie uważam ją za łatwą w uprawie. Kupiłam kilka sztuk, zapłaciłam dość drogo, posadziłam w kompostowej ziemi, obłożyłam wgłębienie siatką, żeby nic ich nie zżarło. Po zimie skiełkował jeden marny samymi listkami. W kolejnym toku znów same liście, w trzecim roku pokazał się jeden kwiat. W tym roku jest 5 kwiatów. Przy sadzeniu trzeba korzenie rozłożyć na płasko tek jak ośmiornica. Obecnie bardzo mnie cieszą kwiaty pustynnika, ale kupiłam 6 korzeni a tylko 1 jest sadzonka.