Aga ostróżki mi się wysiały, co mi się uda to przesadzę w inne miejsce. W tamtym roku kupiłam białą w OBI - duża sadzonka była, zabiedzona ale podzieliłam sobie od razu na 3 szt Niebieskie w necie, czuję się zaspokojona w temacie ostróżek
Trzykrotka zabiera się za kwitnienie, to jeszcze nie jej szczyty możliwości, ale tuż tuż Ja ją lubię, a z bergenią jest miodzio dla mnie.
Na rabacie z jarząbkami mam w plecach graby, a przed nimi są limki, a jeszcze przed nimi molinia variegata
Renia,brakuje mi zapachu róż w moim ogrodzie, piwonie prędzej czy później zdobędę, miejsce godne już przygotowałam dla niej .
Przypomniałaś mi o kamieniach ,zmobilizowałaś mnie żeby spojrzeć na nie okiem obiektywu ,myślę że warto je pokazać ,wiadomo że góry to moja miłość więc kamienie są mi bliskie,znalazły swoje miejsce ,podkreślają urodę roślin.
Masz dzisiaj podobną niemoc jak ja , ale rano już pomidory hakać skończyłam. Jednak nie mam tego zapału z wczoraj. O różach miałam napisać, że na pewno sarna, ale widzę, że przyłapałaś złoczyńcę. W tamtym roku, jak mi zaczęły podjadać róże, to szybko skończyliśmy się ogradzać W tym roku natomiast wszystkie koty ( moje + z okolicy) przychodzą powyginać się w mojej kocimiętce. Pierwszy raz mi się taka trafiła Prześmieszne obrazki widuję
Zdjęcie cytuję, bo bardzo mi się połączenie spodobało...
Jakiś czas temu Lusia przysporzyła nam sporo stresu. Któregoś piątku nie wróciła na noc. W sobotę rano zaczęły się poszukiwania. W niedzielę wieszaliśmy ogłoszenia po najbliższych osiedlach, zaszły zawiadomienia do fundacji, schroniska, facebook ... Żadnego efektu - nie ma jej.Nikt nie widział nikt nie słyszał. Animal Patrol nie sprzątał żadnego ciała. Po dziesięciu dniach, w poniedziałek, dzwoni sąsiad, że przemknął koło niego taki kot jak na zdjęciu. To ja biegiem do niego ale kota już nie ma. Za to u nas w ogrodzie zaczął miauczeć Puciek. Okazało się że mała dotarła do ogrodu naszego, wycieńczona, chuda, boki zapadnięte tak że nie miała siły sama miauczeć. W domu to rzuciła się na jedzenie, aż jej dawkowałam porcje co 2 godz. Cały dzień siedziała w domu, po południu wychyliła nosa do ogrodu ale zaraz wróciła. We wtorek dzwoni tel. i facet mówi tak: sąsiad mi pokazał ulotkę o zaginionym kocie i on wyglądał tak samo, jak ten co wybiegł z mojego blaszaka, gdy otwierałem drzwi. W zeszłym tygodniu ktoś zniszczył nam styropian na drzwiach, jest taki podarty. Nie było nas tylko w weekendy. W hali nie ma wody - tylko w kranie ani nic do jedzenia. Musiała się żywic myszami a gdy te się skończyły zrobiła się głodna. Nie rozumiem tylko dlaczego nie wyszła w poprzedni poniedziałek? I w resztę dni tygodnia? Bała się facetów? za dużo robili hałasu przy załadunku towaru?
Jestem szczęśliwa że przygoda się dobrze skończyła
Pamiętam, pamiętam...
U mnie raczej też rzadko podchodzą aż tak blisko. Na szczęście na rabatę się nie wepchała, bo nie ma gdzie, tylko przy ścieżce poobgryzała.
Z ub. roku zasiane miałam sporo, ale wyrosły tylko 2 sadzonki. Myślę, że i tak dużo.
Pewnie nie wszystkie wykiełkują, ale zawsze to zysk! Nie trzeba kupować, a że trzeba czekać? Cóż, nic innego nam nie pozostaje, tylko zdać się na naturę.
Danusiu mam prośbę o poradę jak uratować trawnik założony we wrześniu ubiegłego roku. Po zimie był rzadki, ale przeprowadziłam napowietrzenie butami z kolcami i miesiąc temu nawiozłam siewnikiem nawozem Florowit. Trawa zrobiła się bujna i zagęściła się w miejscach gdzie było łyso. Podlewaliśmy tak aby woda wnikała 15cm w ziemię, z każdym dniem była pieknięjsza i nagle zaczęły sie przebarwienia ciągle w tych samych miejscach. Takie ciemne plamy i trawa tam jest taka jakby zwiędnięta, nie sucha tylko bardzo ciemno zielona i beż życia. Wkleiłam zdjęcia dwa tygodnie temu i aktualne. Mam wrażenie ze w tych miejscach jest bardzo zbita ziemia. Co dalej robić, proszę o wskazówki. Będę wdzięczna za odpowiedź.
trawa dwa tygodnie temu
aktualnie
Wiem, że tojad trujący, ale naparstnice, konwalie, cisy też. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Trzeba uważać i dzieci pilnować.
Pąki na 100% zjadła sarenka. Widziałam ją wczoraj jak raczyła się malinami. Obgryziona całkowicie jest jedna róża - double delight, inne pozbawione są najwyższych pąków. Mówi się trudno i żyje się dalej.
Twój kocur to się naraził... Kara była?