Nie wiem czy dobrze zrozumiałam jak to chcesz pozmieniać, ale na ujęciu gdzie cała ścieżka jest, widać, że nad tym fragmentem ogrodu można by jeszcze popracować - na pewno coś fajnego tam wymyślisz.
To jest Nigra - nie ma dziś pogody do fotek, ale kiedyś pokuszę się o sesję tych moich bordowych drzew - w każdym razie, Nigra ze wszystkich drzew o takim kolorze ulistnienia, jakie mam w ogrodzie, ma najpiękniejszy kolor przez cały sezon.
O tej odmianie dużo już dobrego napisałam, zdjęcia zresztą mówią same za siebie, ale jak tak patrzę jakie sadzonki sadziłam, dosłownie po kilka ździbełek to trzeba mu tez oddać, że tempo wzrostu ma niesamowite.
Prawdę mówiąc rozciągnęłam ten ogród do granic możliwości, rabaty już są w takich miejscach gdzie rok temu nawet mowy o tym nie było
Może kiedyś uda się spotkanie dograć, mimo, że już boisko skończone
Aniu, mam dwie te jabłonie od jesieni 2015, wczesną wiosną pierwszy raz je radykalnie przycięłam, wcześniej zaliczyły przeprowadzkę, do tego jakiś robal je gnębił, także w tym roku niewiele dobrego mogę o nich powiedzieć.
Ale w mieście obok jest szpaler tych jabłoni, pewnie mają z kilkadziesiąt lat i są to przepiękne drzewa, tak więc i ja daję swoim czas, bo na pewno jeszcze pokażą na co je stać.
Dziękuję Edytko :* żeby jeszcze pogoda była ładna a tu wrzesień jeden wielki klops..
W tym sezonie podjazdowa nabrała masy i też mi się podoba a korytko eMa dziękuję przekażę pochwały
To przedpłocie mi dumę przynosi, a eMowi pracy odjęło bo kosić tam nie musi - nie mówiąc o praktycznych aspektach, czyli, że ogrodzenie w koncu nie jest zachlapane błotem.
Z tym grzebanie w trawniku trochę mam cykora. Chłopcy nie chcieli a ja muszę udawać ze jestem pewna co robię . Obym nie nadxiabala za bardzo. Drzewa tez w trakcie pójdą. Zobaczymy . Niech przestanie padać .))))
Tej wiosny wszystkie śmieci ogrodowe wylądowały na spodzie skrzyń na warzywa.
Za rok będzie tego znacznie więcej i będzie problem - najlepiej byłoby to czymś poszatkować i dodać do kompostu, ale takiej cudownej maszynki nie posiadam
Aniu, to ekspresik z tym sadzeniem - a ja boję się, że nornice mi pożreją i będę sadzić późno - prztestowałam to już w ubiegłym roku.
Wszystkie werbeny są z siewek, powyrastały gdzie popadnie, część przesadzałam, część powyrywałam - wszyscy mówią o niej, że to zemsta ogrodnika, ale jak kwitnie to nie sposób przejść wobec niej obojętnie.