Cicho, bo wróciłam z urlopu do pracy, pracuję chwilowo trochę innym trybem i nie mogę się przyzwyczaić... Cicho, bo na urlopie zaczęłam rozmyślać nad różnymi sprawami i zastanawiać się, nad swoim życiem i jakiś miesiąc dochodziłam do tego, czego na prawdę chcę i o czym marzę... Cicho, bo od dłuższego czasu myślałam nad tym, żeby zlikwidować wątek, bo właściwie nie mam nic do pokazywania i pewnie długo mieć nie będę... I chyba aparat pomyślał to samo, bo się zbuntował ( to nic, że był kiepski, ale był) i pozostał mi telefon, który robi beznadziejne zdjęcia... Cicho, bo niczego nie ogarniam i ogród sobie zarasta...