Czasami człowiek planuje, potem wychodzi co innego. Miało być wielkie pielenie.
To była sobota. Obudził mnie głos e-Ma. Prosił, bym wstała, bo potrzebuje kierownika robót... Wstałam, ogarnęłam się w łazience i usiadłam na kanapie. Spojrzałam na zegarek: 5.50 Wczesny poranek. Baaaaardzo wczesny. Kto tak rano wstaje w dzień wolny???
Właśnie ściął wielki krzak tawuły i czeka na decyzję, co dalej?
Fotka z maja:

`Więc zaczęliśmy wymianę. Najpierw wielkie wykopywanie korzeni. Oczywiście Zbyszek wykopywał. Potem sadzenie szmaragdów. Akurat 4 sztuki były na stanie, tzn. rosły sobie, ale zasłaniały ścianę różaną, wiec wymagały przesadzenia. Ziemia mokra po ostatnich opadach, pochmurno, deszczowo, dobra pogoda na takie prace... Przy okazji namówiłam na przesadzenie forsycji pod płot. Tym razem M nie marudził. Dzielnie poradził sobie z krzakiem, którego sama nie dałabym rady przesadzić. Taczka się przydała na przewiezienie ciężaru...

Tuje i forsycja znalazły się pod płotem. Klon zaczął oddychać Nawet róża zaczęła być widoczna.

Na brzegu uzupełniłam lawendę. Ale to jakiś dziwny gatunek. Kiepsko kwitnie, choć zapach świetny. Kiedyś, jak padnie, wymienię na Vivę. Mam kilka krzaczków Vivy i jest o wiele ładniejsza

Pszczelarnia napisał(a)

Mira,
żeleźniaki wszystkie mi dorodnie zakwitły. Aż oniemiałam.

Warzywnik Doroty to raj. Ja już nie mam, jak powiększyć warzywnika. Ogród Doroty niesamowity, bo choć ułagodzony, to dobór roślin świadczy o gwałtownej ogrodniczej naturze (azalie pod magnolią - ile one tam mają słońca?)

I całą relacja z jej ogrodu to jak czytana baśń.


Róża jabłkowa nie jest tą Apple Blossom.


I lato u Ciebie piękne w donicach i na rabatach.

Zamówiłam wiciokrzew.

Ewa Dorota bardzo ucieszy się z Twoich słów. Napracowała się przy ziemi w warzywniku.

Ostatnio byłyśmy na szkoleniu i jakoś teraz bardziej rozumie potrzebę zadbania o ziemię. Przyznam że tak bardzo się nad tym nie zastanawiałam.
Będziemy stosowa Probio Emy.


Posadziłam rózę z tyłu ławki żeby mi weszła na daszek i spadała do przodu - a ta rośnie powoli i na razie ławka od tylu wygląda lepiej

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Ależ piękne masz te rabatyIwonko jesteś mistrzynią kompozycji

Gosiu, bardzo lubię ten zakątek. Tak ładnie się przenikają kolory i najładniej wygląda ta rabata o wschodzie i zachodzie słońca, kiedy słońce przenika przez roślinki

Kupidynek w słońcu traci kolor



Rosarium Uetersen



Pysznogłówki



Floks

i warzywnik

I obrazki z różanki z niekwitnącymi różami. Ale wiecie to twór tegoroczny więc zdjęć ma mnóstwo, cieszę się jak gooopia. Żółte hakone znalazła się tam przez przypadek, musiałam gdzieś wsadzić wykopane przy okazji sadzenia klona Jordana.







I Pashmina też ma pączek

W dalszej części są ogrody orientalne.

Milka napisał(a)

Zapomniałam napisac, że i ja sprawozdanie czytałam, przyjemna lektura, lubię takie przemyślenia i wnioski, a najbardziej ujęło mnie ,,party sałatowe"
Mira, przywrotnik mam od ciebie, teraz brzydki już, czy tez ścinasz go przy ziemi czy tylko ciut?

To jak lubisz sprawozdania jest kolejne

https://www.ogrodowisko.pl/watek/3672-moja-bajka?page=1943

Tak jak pisałam przywrotnik trzeba ciąć nisko - działanie takie same jak z kocimiętką

w lipcu jeszcze fotek nie robiłam więc czerwcowe mam

a teraz caly ogrod
nie ma kancikow i nie jest wypielone, ale co tam...

Moja testowana tegoroczna nowość hortensja Lime Rickey po deszczu:




I dosadziłam pomiędzy różami jarzmiankę Roma:




Tu od lewej przy tarasie Schoene Maid i obok dwie Herzogin Christiany zbierające się po obgryzieniu przez kota i po niefortunnym trochę wyciąganiu z donicy.

Ożankę dostałam w zeszłym roku od Ewy bacowej - maleńkie trzy sadzonki. Jedna padła mi zimą, druga prawie, długo się zbierała, a trzecia zaszalała
Ewa ją chyba wysiewała. W tym roku u mnie kwitnie pierwszy raz

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Oj, jakie piękne sprawozdanie z wyprawy. Z przyjemnością poczytałam i pooglądałam.
Zakupiłam sobie drugi hamak. Jeden już mam w brzózkach. Drugi powiesiłam na tarasie. Bujam się, patrzę na ogród...i tylko kompotu z truskawek brak, podjadam surowe. Mniej więcej rozumiem, jak się czułaś na tej huśtawce.

Ty to jesteś przykład jak się powinno pracować i odpoczywać.
Ale dwa hamaki to już zbytek ja szukam miejsca choć na jeden a na razie nie mam mowy o leżakach.

Gapię się na róże co to kwitną gdzieś poniżej kolan

Ogród z wgłębnikiem.

Kasiu pierwsze zdjęcie to tuje na podwyższeniu ok. 1 m i chce ładnie wyrównać teren do sosen bliźniaczych, jeszcze chciałam 2 wyciąc bo takie słabiutkie.
Kasiu sosnom nic nie zaszkodzi sosna ma palowy system korzeniowy.
Na brzozach też podwyższenie i bardzo dobrze rosną.
Już w jednym miejscu mam sosnę podsypaną prawie 0,5 i nic jej nie jest od 5 lat. Nie będę podsypywać całego terenu tylko środek tego placu, tam gdzie rozłożone jest trawa po skoszeniu takie zygzaki chce zrobić.





Ponad trzy przęsła tj. ok. 8 m szerokości razem z tawułą która też rośnie wyżej ok. 10 m długości



Na środku jest miejsce aby coś usypać.



No i bluszcze

Lilie