Powiedzcie proszę jaka to jest sosna na tym pieńku?
Taką samą mam drugą nie na pniu tylko "w ziemi". Ona rośnie w kulę. Obydwie fajnie się rozrastają. Przypasowały im chyba warunki (zupełnie przypadkiem )
U mnie dziś troszkę padało, ziemia nasiąkła na dwa centymetry, troszkę mało, ale dobre i tyle. W różach zakochałam się tu na Ogrodowisku. Tu poznałam nazwy i dobre odmiany i ciągle mi ich mało. Lubię robić bukiety, w końcu mam tyle kwiecia, że mogę sobie na to pozwolić.
wiedziałam, że przez tyle dni nieobecności ogródu moge nie poznac ale tego się nie spodziewałam...
spadło 65 mm wody i trawa sięga do kolan i chwasty tez. masakra jakaś. zatem teraz kręgosłup wylezany na leżaku i plaży za wszystkie czasy trzeba zgiąć nawet M zadekarował, że z chwastami powalczy juz nawet zaczął choć przyjechaliśmy trzy godziny temu trawę kosić bedziemy na trzy razy bo traktor się zatyka.
kto przed urlopem niech nie patrzy
bedą tez ładniejsze widoki bo i pożyteczne rośliny porosły ale to gdy trochę ogarniemy wszystko.
Danusiu, róże to cudne, chociaż trudne i pracochłonne rośliny. Cieszę się, że je mam. Póki co to młode egzemplarze, ale przecież kiedyś urosną. Ascot nie mam, miejsca też już coraz mniej. U mnie wszystkie róże przemroziło, ale odbiły i kwitną. Mieliśmy awarie wody i nie miałam czym podlewać roślin. Dostały tylko troszkę wody ze zbiornika, który napełniany jest wodą opadową.
Współczuję unieruchomienia, ja miałam to dokładnie rok temu. Dwa miesiące wyrwane z życia ogrodowego. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.
Większość roślin już posadzona i teraz zostało zrobić obrzeża i posiać trawkę.
W roli głównej Flamingo, która nic nie robi sobie z palącego słońca, deszczu. Mniejsza to nowość Crokus Rose
To pogratulować zdrowia Nesce Moja Aza będzie miała 9 lat, jest czarna jak cyganka Aza (ma troche dodatków kawy z mlekiem). Nie mogę dostosować mebli do koloru jej sierści bo miałabym w domu jak w trumnie. Stefanowi współczuję. Wiem co to nieodwzajemniona miłość. Nesca jest śliczna i ma takie mądre oczka.
Witam u mnie.
Ta róża ma dobrze zrobione zdjęcie , mnie w realu aż tak nie zachwyciła, ale to jej pierwszy sezon u mnie. Może jak krzak się zagęści efekt będzie lepszy. Kwiatów u mnie dużo, może nawet za dużo, ale ja od dziecka bardzo je lubię. Te różowe kwiatuszki należą do zielonej żurawki.
I jeszcze muszę, Izabelko! Róż pnących nie cięłam wiosną, bo zimno było długo, a teraz z tego kołtuny się porobiły. Trzeba skracać, bo przejść przez bramkę bez kucania nie mogę.Rzut oka na trawniczek. Też do koszenia! Powojnik szaleje, a borówki nabierają masy.
Do spotkania w ogrodzie nie doszlo z powodu oberwania chmury. Za to pod wodospadem mnie przeciagnela.
Bawarko dziekuje ze moglam Was poznac i spedzic swietny dzien. Czytajac Twoj watek juz jakis zarys osoby mialam, ale po tym dniu moge smialo napisac ze jestes niesamowita. Czarodziejka zwierzat i ludzi, takich ludzi nie spotyka sie codziennie. Dziekuje jeszcze raz z nadzieja na nastepne spotkanie. I na nastepne. I na jeszcze kolejne.
Dla mnie moze padac codziennie. Kocham wodospady.