A teraz monolog
No więc tak...
W domu zrobiłem sobie jak zawsze plan tego co mam zrobić na wiosce. Wczoraj zgodnie z planem posprzatałem jeden pokój. Dzisiaj wstałem o 05.00 i wypasłem kawusie~zgodnie z planem. Potem zacząłem sprzątać w następnym pokoju~zgodnie z planem. Była godziną dziewiąta kiedy kończyłem układanie ubrań w szafkach, jeszcze ok dwie godziny i ten pokój też byłby skończony. Aż tu nagle dzwoni telefon ( z tydzień temu postanowiłem ponowić ogłoszenie ze pomogę w ogródku itd. Myślałem sobie ze to oczywiście ze nikt nie zadzwonił aż tu nagle). To pan który chciał.mnie na dzisiaj do ogrodu. Nawet przyjechał po mnie do babci (z tym że musiałem wziąć moją kosiarke). Jechałem sobie myśląc ze będzie jakiś nowo wybudowany dom z nowoczesnym ogródkiem ~pan wyglądał jakby rak było...A tam:
Trawa po kolana~łąka
Iglaki przy ogrodzeniu zapuszczone masakrycznie~ a miałem je przyciąć
Chwastów co nie miara i ogólnie, no.nie to co sobie wyobrażałem. No ale cóż...
Przerwy nie było w ogóle (wróciłem jak z kopalni i zmęczony) i Jeszce parę rzeczy mniej fajnych, ale ogólnie jestem zadowolony i chyba Jeszce raz kiedyś mam jechać(przynajmnej tak wywnioskowałem)
W sumie to u mnie w ogródku nie za wiele nadal zrobione ( nadrobie jutro) Ale za to shopping na targu we wtorek będzie udany
Więc dzień zaliczam do Udanych!