Zaczyna się rozwijać róża pnąca kupiona pod wpływem impulsu. Nazwy niestety nie pamiętam. A powojnik mutant okazał się Wandą Rutkiewicz. Następny kwiat już katalogowy był.
Jeszcze jeden z powojników szaleje - Blue Sensation. Uwielbiam go.
Dlaczego tyle naraz???.....Może żebyśmy się zbytnio nie przywiązywali do rzeczy materialnych
Pelaśki ładne. Taki kolor by mi się przydał. A wiesz że czasem prostota jest zachwycająca? Mnie zaskoczyły kosmosy przy "tarasie". Wytrzymują suszę i kwitną jak szalone. Urzeduja na nich mszyce i dzięki temu róża bez mszyc. Po prostu bajka a szukałam różnych rozwiązań.
Moja Mme Isaac Pereire burbońska róża dostała oparcie. Gdzieś tam pomiędzy pokazuje się powojnik President. Chowa się pod różą. Szkoda , że kwiaty mojej damy nietrwałe bo pachną pięknie różą.
Druga róża ładna choć mega niska (może z 20 cm ma) na razie - Leonardo da Vinci w plastikowym różu jak to trafnie Madżenka określiła. Też jak Boscobel 2 sezon u mnie.
Zimno. Brzydko. Pogoda nie rozpieszcza. Wczoraj burza taka, że wycieraczki w samochodzie nie nadążały. W związku z tym róże też jeszcze koncertu nie dają i chyba w tym roku słabiutko się zapowiada. Dwie róże ubiegłoroczne nie zawiodły. Reszta... szkoda gadać. Więc już przestaję i zdjęcia zapodaję
Boscobel - delikatnie kolor pokazuje choć na razie w pąkach. Za to ma ich z 40 sztuk. Krzaczek z lekka nierówny ale w pionie. Liście zjedzone. Mszyca siedzi ale staram się nie pryskać.