padało do popołudnia, czyli był czas na odpoczynek
Ale pogoda pod wieczór się znowu zmieniła i zdążyłam obciąć Palibina i azalie japońskie, pozachwycać się znowu Laguną (z drugiej strony, nowa, która taką drogę z Lublina przez Kalety i Zabrze przebyła też rośnie)
i dzisiaj, od rana piękne słoneczko, znowu czas na odpoczynek
Najpierw wykonuję polecenie eMa...mam pokazać ławkę i kanty Jeszcze muszę ławeczce miejsce spasować, najbardziej mi pod wykuszowe kulaski pasuje...tam najszybciej cień jest.