Dzień dobry
Mam do Państwa jedno pytanie.
Planuję właśnie zagospodarowanie ogrodu 1400 m. Odległości od domu do ogrodzenia po obu stronach wynoszą 4 m.
Jedna strona ogrodu od sąsiada miała już ogrodzenie 1,2 m, więc posadziłem wzdłuż ogrodzenia tuje (w niedalekiej przyszłości będzie z nich osłona) gdyż będzie z tej strony przejazd na tył domu i właściwą część ogrodu.
Natomiast z drugiej strony domu zrobiliśmy ogrodzenie z siatki oczkowej i tu mam pytanie, czy mogę posadzic bluszcz pospolity zimozielony aby wspinał się po niej tworząc 1,5 żywopłot jako osłonę od sąsiada (zieloną zimą), a jednocześnie tło dla roślin. Czy będzie dobrze rósł na siatce i czy będzie to dobrze wyglądało jako tło (baza) dla innych roślin. Wiem że odpowiedź na ostatnie pytanie to subiektywna ocena ale i tak licze na odpowiedź.
Drugim rozwiązaniem to też tuje z tej strony ale korci mnie ten bluszcz.
Co Państwo na to?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Posadzenie bluszczu na siatce w mroźne zimy grozi jego przemarznięciem. Tak się zdarzało wielokrotnie w naszej praktyce ogrodniczej. Potem odbijał lub nie.
Co do nawozu... wiem wiem, sama stosowałam, bo przywiozłam sobie z Anglii i dlatego sprowadziłam je do sklepu. Ostatni z obecnej dostawy kupiła GabiK ale zamówię znowu.
Ja też jestem ciekawa diagnozy, wiem jednak że peonie są wrażliwe na choroby grzybowe najbardziej w przypadku niewłaściwych warunków uprawy, i tak mi tutaj wygląda, że peonia jest posadzona zbyt głęboko, ma sporo kory, a ona raczej nie przepada za taką ściółką, zwłaszcza grubą.
Podejrzewam też matę p. chwastom ze jest pod korą.
Z mojego artykułu mozliwe choroby piwonii
Ta raczej odpada - Choroby grzybowe i bakteryjne mogą dokuczać piwoniom. Zwłaszcza grzyb o nazwie Botrytis sprawia, że pąki kwiatowe robią się czarne i spadają. Dzieje się to w czasie mokrej i chłodnej pogody. Należy usuwać porażone części z dala od rośliny, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Radykalnym sposobem ratowania porażonej rośliny jest ucięcie wszystkich liści nad ziemią.
To odpada, nie te objawy Mączniak pojawia się na liściach, pąkach kwiatowych i kwiatach, powodując czasem ich zniekształcenie. Aby pomóc i ochronić rośliny przed tą chorobą, zapewniamy dobrą cyrkulację powietrza pomiędzy roślinami i słoneczne miejsce.
Żadna mi nie pasuje Piwonie drzewiaste w przypadku niewłaściwej pielęgnacji są podatne na choroby uwiądu, szarą pleśń i choroby wirusowe.
Dlatego proszę najpierw o odpowiedź odnośnie sadzenia.
W najprostszy sposób chciałem przedstawić co jest przyczyną tego, że nasze trawniki nie wyglądają tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Oczywiście poza uzupełnianiem brakujących składników w glebie, bardzo duży wpływ na końcowy efekt mają wszystkie prace pielęgnacyjne które trzeba przeprowadzać systematycznie co roku. Zaniedbanie napowietrzania, pozbywania się filcu, prawidłowego nawadniania, odchwaszczania, wapnowania i co najważniejsze odpowiedniego strzyżenia trawy zawsze doprowadzi trawnik do wyglądu który nie będzie nas satysfakcjonował.
Producentom nawozów i handlowcom wcale nie zależy na tym aby nasze trawniki wyglądały ładnie i zdrowo. Często korzystając z naszej niewiedzy zaopatrują opakowania swoich towarów w chwytliwe ich zdaniem stwierdzenia typu: nawóz na 100 dni, nawóz antymech, nawóz zagęszczający trawnik, zielony dywan w trzy dni. koryncia, magdalena_ma...,kasiaka579, Ferguss, krzysztofs.
Proponuję abyście zatrzymali opakowania po nawozach które ostatnio stosowaliście do poprawienia kondycji własnego trawnika i wzorem kolegi Franka za niewielkie pieniądze przeprowadzili analizę gleby. Na podstawie zaleceń nawozowych wydanych przez Stację Chemiczno-Rolniczą porównacie wyniki z tym co jest podane na opakowaniach producenta i przekonacie się ile warte są te wszystkie slogany i reklamy. Przekonacie się również, że pewnych składników w glebie jest już wystarczająca ilość lub nawet za dużo, innych za mało, a jeszcze inne są w proporcjach które blokują pobieranie przez trawę azotu.
Przychodzi mi tutaj na myśl powiedzenie adekwatne do tego co widzę na Waszych fotkach: ,,Tak dobrze żarło i zmarło". Gdy dostosujecie się do zaleceń nawozowych i wprowadzicie pojedyńcze składniki w odpowiedniej proporcji uzupełniając ubytki minerałów w glebie zaręczam Was, że Wasze trawniki odzyskają swój blask i pierwotny wygląd, czego Wam wszystkim życzę.
Waldek.
Witaj Danusiu , kupiłam ją na targach ogrodniczych, była przy niej tabbliczka "nowość" , nie dopytywałam skąd i co, teraz widzę że mogłam, no cóż, szkoda , tylko ona jest raczej jasno kremowa, a nie biała.
pozdrawiam
Pewnie masz rację Danusiu U niektórych budzi zdziwienie fakt, że można codziennie pracować w ogrodzie. A już bieganie z konewką w czasie deszczu to ociera się o zwariowanie
M. się śmieje, że dostarczamy mieszkańcom jeden temat więcej do dyskusji. Chociaż w taki sposób porozmawiają o ogrodnictwie
Dziękuję, może poszukam sobie coś takiego, bo boję się wielkich drzew
Ale ten wśród irg w ogrodzie zimozielonym to już chyba spory urośnie, bo nie wyglądał na szczepiony?
Na razie w opisanych powyżej przypadkach - lejcie wodę. Trawniki są nierównomiernie nawiezione nawozem, albo jeśli nie były nawożone - to gleba jest nierównomiernie żyzna.
Tam gdzie jest trawa jasnozielona - mniej składników w glebie.
Poza tym za sucho jest w drugim przypadku, po wertykulacji trzeba podlewać bo trawnik schnie.
Waldek wyłożył naukowo o żyzności gleby i jak zbadać w stacji analizy gleby. Podadzą Wam czego brakuje, albo czego jest nadmiar.
Ja bym zaczęła od poważnego lania wody. Chyba że były ulewy i załatwiły sprawę za ogrodników.