W najprostszy sposób chciałem przedstawić co jest przyczyną tego, że nasze trawniki nie wyglądają tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Oczywiście poza uzupełnianiem brakujących składników w glebie, bardzo duży wpływ na końcowy efekt mają wszystkie prace pielęgnacyjne które trzeba przeprowadzać systematycznie co roku. Zaniedbanie napowietrzania, pozbywania się filcu, prawidłowego nawadniania, odchwaszczania, wapnowania i co najważniejsze odpowiedniego strzyżenia trawy zawsze doprowadzi trawnik do wyglądu który nie będzie nas satysfakcjonował.
Producentom nawozów i handlowcom wcale nie zależy na tym aby nasze trawniki wyglądały ładnie i zdrowo. Często korzystając z naszej niewiedzy zaopatrują opakowania swoich towarów w chwytliwe ich zdaniem stwierdzenia typu: nawóz na 100 dni, nawóz antymech, nawóz zagęszczający trawnik, zielony dywan w trzy dni. koryncia, magdalena_ma...,kasiaka579, Ferguss, krzysztofs.
Proponuję abyście zatrzymali opakowania po nawozach które ostatnio stosowaliście do poprawienia kondycji własnego trawnika i wzorem kolegi Franka za niewielkie pieniądze przeprowadzili analizę gleby. Na podstawie zaleceń nawozowych wydanych przez Stację Chemiczno-Rolniczą porównacie wyniki z tym co jest podane na opakowaniach producenta i przekonacie się ile warte są te wszystkie slogany i reklamy. Przekonacie się również, że pewnych składników w glebie jest już wystarczająca ilość lub nawet za dużo, innych za mało, a jeszcze inne są w proporcjach które blokują pobieranie przez trawę azotu.
Przychodzi mi tutaj na myśl powiedzenie adekwatne do tego co widzę na Waszych fotkach: ,,Tak dobrze żarło i zmarło". Gdy dostosujecie się do zaleceń nawozowych i wprowadzicie pojedyńcze składniki w odpowiedniej proporcji uzupełniając ubytki minerałów w glebie zaręczam Was, że Wasze trawniki odzyskają swój blask i pierwotny wygląd, czego Wam wszystkim życzę.
Waldek.
Witaj Danusiu , kupiłam ją na targach ogrodniczych, była przy niej tabbliczka "nowość" , nie dopytywałam skąd i co, teraz widzę że mogłam, no cóż, szkoda , tylko ona jest raczej jasno kremowa, a nie biała.
pozdrawiam
Pewnie masz rację Danusiu U niektórych budzi zdziwienie fakt, że można codziennie pracować w ogrodzie. A już bieganie z konewką w czasie deszczu to ociera się o zwariowanie
M. się śmieje, że dostarczamy mieszkańcom jeden temat więcej do dyskusji. Chociaż w taki sposób porozmawiają o ogrodnictwie
Dziękuję, może poszukam sobie coś takiego, bo boję się wielkich drzew
Ale ten wśród irg w ogrodzie zimozielonym to już chyba spory urośnie, bo nie wyglądał na szczepiony?
Na razie w opisanych powyżej przypadkach - lejcie wodę. Trawniki są nierównomiernie nawiezione nawozem, albo jeśli nie były nawożone - to gleba jest nierównomiernie żyzna.
Tam gdzie jest trawa jasnozielona - mniej składników w glebie.
Poza tym za sucho jest w drugim przypadku, po wertykulacji trzeba podlewać bo trawnik schnie.
Waldek wyłożył naukowo o żyzności gleby i jak zbadać w stacji analizy gleby. Podadzą Wam czego brakuje, albo czego jest nadmiar.
Ja bym zaczęła od poważnego lania wody. Chyba że były ulewy i załatwiły sprawę za ogrodników.
Powiem ci Polinko, ludziom się nie chce pracować i ta zazdrość ewidentna wynika, z tego właśnie, że komuś się chce ( to w ich opinii niebywałe) i pracuje, a że jeszcze wychodzi, to "zgroza", Dlatego rób swoje i bądź dumna ze swojej pracowitości.
Roniu pomoże jak się ogarnie po locie i powrocie z Islandii
Danusiu, jak zwykle masz rację
Co sądzisz o moich zmaganiach intelektualnych aby wysadzić pęcherznice zastąpić cisami.
Przy wejściu na placyk grillowy kule po obu stronach cisowe a potem równiutko żywopłot cisowy poprowadzić?
Cięcie najlepiej znoszą rośliny zdrowe i z dobrym systemem korzeniowym. Unikamy upalnej pogody i mocnego słońca, a także deszczowego dnia. Pierwsze cięcie wykonujemy wraz z końcem zimy, zanim ruszą soki. Zbyt późny zabieg powoduje ich wyciek, a tym samym osłabienie. Bardzo mroźne dni wykluczamy. Latem najpóźniej tniemy do końca sierpnia, dokonując lekkiej korekty.
Dlatego polecam ich cięcie, ale w konkretnym celu Jednak od tej reguły są wyjątki. Większość sosen najlepiej przycinać w połowie czerwca, kiedy zaczynają się rozwijać nowe igły. W tym czasie wyglądają jak ołówki lub świece. Są miękkie. Mogą być obniżone od połowy do jednej trzeciej długości.