Łuki, sama już nie wiem, które Nigry, a które Pisardii.
Powiedzmy, ze tu są Nigry:
Mają się dobrze, choć ostatnie wiatry pokrzywiły im kijki podporowe. W tym roku ich nie przycięłam, chciałam by bardziej się rozrosły. Ale jak wiatr hulał, to chyba jednak je przytnę trochę. Mogę jeszcze teraz?
Pierwsza od strony wjazdu jest mniejsza. Prawdopodobnie ma bardziej ubogą ziemię, bo rośnie, gdzie była wierzba. Mimo nowej ziemi, ma mniejsze przyrosty...
Zmarzła mi Pisardii przy wejściu. Wiosną. Miała już malutkie listki i kwiatki...Ostał się tylko kijek

Tak małą byłą, że jej chyba nawet nie widać...
Tutaj zmarzł mi tulipanowiec wiosną. Widać na wprost tylko kijek. Zostawię jeszcze, może coś wyrośnie na nowo
W sumie nie miałam wielu strat. Te dwa drzewa i lawenda paskudna była, musiałam część na nowo ciąć, ale teraz już odbiła. Tylko ta cięta dwa razy jeszcze jest daleko za pozostałymi lawendami