Tak się składa, że ja też kupiłam Sybeliusa i Ballerinę (i jeszcze kilka innych róż). Dostawa ma być w marcu, mam nadzieję,
że roślinki będą w dobrym stanie.
U Ciebie ta róża jest przepiękna, więc chyba dobrze wybrałam, o ile spodoba się jej u mnie.
Ogród niestety nie jest z gumy. Na wszystkie chciejstwa brakuje miejsca, a po latach już wiem, że w sadzeniu drzew trzeba zachować umiar. Niestety, kiedy zaczyna się przygodę z ogrodem w szczerym polu, to trudno uruchomić wyobraźnię, jak to będzie wyglądało za parę lat. Marzy się o osłonięciu i cieniu.
Pamiętam, że parę lat temu rozpaczałam, bo sąsiad tuż przy granicy postawił wysoki domek dla dzieci. Obawiałam się hałasu i tego, że domek zdominował oś widokową.
Teraz dzieci podrosły, wolą siedzieć przed komputerem, a sąsiadowe tuje przesłoniły budowlę.
Madziu, jak miło, że zajrzałaś. W wielu watkach staram się być na bieżąco, ale nie zawsze jest czas i wena, żeby coś skrobnąć.
Dzisiaj mogę ogłosić zakończenie akcji przedwiosennych porządków. Ogarnęłam zakątek brzozowy. Zebrałam stamtąd mnóstwo drobnych gałązek, ograniczyłam nieco kołderkę z liści, przycięłam barbule i derenie. Kawałek tej rabaty wraz ze stertą gałęzi zostawiłam w stanie dzikim. Nie wiem, czy pod stertą nie śpią czasem jeże.
Przed ogarnianiem.
Prace zakończyłam wraz z pierwszymi kroplami deszczu. Na szczęście popołudnie było słoneczne i ciepłe.
Wczoraj dosyć sprawnie poszło mi ogarnianie narożnika długiej prostej i rabaty zachodniej.
Obetnij i wsadź. One muszą mieć przepuszczalną glebę. Ja już nie sadze w mojej glinie. Za dużo zachodu. Żyły tylko 1 sezon. Też mialam całą zimę w donicach.
Fajnie że masz te żurawki i że Ci się chciało je ratować.
Zobacz moje posadzone w nogach tuji. To wschodnia strona domy. Ocienia je płot z rana, ciut słońca a potem je ocienia dom.
Posadzone na przemian z hostami.
Dzisiaj wycinałam stare liście ciemiernikom, oprócz ledwie startujących kwiatów, nic. A u Ciebie takie już nowe liście . Ogrodówki pięknie wystartowały, może ominie je nie sprzyjająca aura, oby!
Dzień rozpoczęliśmy obiadem z chłopcami w fajnym lokalu po drodze był Wawel, a na koniec randka z mężem ( miał nazbierane za uszami ostatnio )
na cudnym koncercie orkiestry symfonicznej z Charkowa w repertuarze gwiazd rocka
Gdyby ktoś miał okazję namawiam gorąco naprawdę warto. Najlepszy koncert na jakim byłam.
Dziś udało mi się trochę podziałałac w ogrodzie tuje na północnej już wsadzone .
Do tego mąż się zlitował i pomógł mi zerwać całą darń z wyznaczonych rabat we dwoje zajęło nam to po 1,5 h dwa popołudnia i najlepsza terapia małżeńska
Na pociechę po ciężkiej pracy przy okazji zakupów kupiłam pierwiosnek z pełnymi kwiatami piękne są do tego mozna po kwitnieniu do gruntu są wieloletnie.