Szklarnia na razie czeka. W weekend ogarnialiśmy ten większy areał.
W warzywniku posiałam tylko bób i groszek i rozsadzałam czosnek. Dzisiaj sprzątnęłam ostatnie miskanty i próbowałam wysiać pomidory, ale moja dwójka łobuzów skutecznie mi to utrudniła.
Dereniom pewnie nic nie będzie, na pewno ich nie uśmierciłaś. Jak do mnie przyjedziesz, to zobaczysz w mojej wsi dereniowy żywopłot przy parkingu zakładowym. To wielkie i odporne krzaczory

ale podejrzewam, że to odmiana Ellegantissima, dlatego takie duże.
Mamy swoją glebogryzarkę. Po kilku wypożyczeniach uznaliśmy, że opłaca się kupić, bo dość często się przydaje.
Kwitnie Pissardi