Oprócz padniętych wrzosów i wrzośców zima pokonała także moją róże, która tak się zachwycałyście na szczęście nie całkiem i siła życia zwyciężyła puszcza nowe gałązki, pewno minie kilka lat zanim odrośnie na krzak jakim była ale cóż ważne że nadal żyje

Od razu zachwycił mnie pas tulipanowo-szafirkowy

Tulipki malo ich, ale cos tam sie ostalo. Syn podczas mojego wyjazdu na swieta bal sie ze zmarzna i sporo tulipkow scial do wazonu.

U mnie to duzo wody jeszcze mimo, ze nie pada tylko troche zeszla od wczoraj.

Skalniak jutro pokaze.







Floksy juz powolutku zaczynaja kwitnac.

Proszę, oceńcie, czy cos jeszcze bedzie z mojego Marikena? Został posadzony pod koniec marca, miał paczki. Niestety pozniej było w nocy koło zera przez kilka dni. Boje sie ze zmarzł Listki nie puszczają dalej, od środka sa jakby uschnięte, brązowe.

W ubiegłym tygodniu było dane i mnie zobaczyć to przepiękne miejsce
Poza kilkuminutowym deszczem na początku zwiedzania ... pogoda sprzyjała
Z takiej wyprawy nie sposób wrócić bez zdjęć ... może dzieki nim postaram się w jakimś stopniu przybliżyć Wam wyjątkowość tego raju na ziemi ...

Zwiedzanie zaczęliśmy od prawej strony

sylwia_slomczewska napisał(a)

Są cudne

MirellaB napisał(a)

Ilonka fioletowe dla mnie też idealne - no piękne są po prostu

agata19762 napisał(a)

Ilonko piękne masz te łany tulipanów.

Robią niesamowite wrażenie.☺

amelia_b napisał(a)

Ach te Twoje tulipany, piękne są

Nallar napisał(a)

Doradzić nie doradzę, ale podglądać podziwiać będę.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Fajnie po roku zmiany widać , tulipki się zagęszczą trzeba czasuU mnie wrzośce tez padły

Widać widać )
znalazłam fotkę z tamtego roku z wiosny


i ta sama rabatka teraz


Kurcze cieszę się nimi jak dziecko ))

ryska napisał(a)

Na dobranoc nocne tulipany

I będziesz tu kobito mogła po takich widokach zasnąć.....?

Z innej perspektywy:

Z tyłu wsadzę dla rozjaśnienia hortensje (Oczywiście Polar Bear). Za seslerią po linii prostej są już wsadzone rozplenice Lady U (Czyli moje potworki) a na przeciwko wokół "ceglaka" chyba molinia (???) i tu liczę na podpowiedź czy dobrze czy lepiej byłoby coś innego... (W ceglaku też są rozplenice)

Te nadal są tajemnicą

i tam tegoroczna świecznica szczęśliwie przezimowała

I teraz moja zmora, z którą nie wiedziałam co zrobić, czyli strona ogrodu od lasu. Wpadłam na pomysł z lekka "trawiasty"
Z przodu sesleria jesienna. W środku są zostawione pasy na szałwię. Jak tylko dorwę w Centrum Ogrodniczym kwitnącą to od razu kupuję



Tak to wygląda z szerszej perspektywy: (Na zniszczony trawnik z przodu nie zwracamy uwagi. On naprawdę dużo przeszedł od zeszłego roku. Już zrobiłam dosiewkę. Trzmieliny stąd zabiorę. Nawet piłka się załapała).

Kolejne tulipany się rozwijają miały być fioletowe

Przechodzimy do zmian
Tutaj gdzie zerwaliśmy darń planuję wsadzić cisy i uformować z nich bryłę o równych krawędziach. A w środku będzie Pissardi (Na razie marna bo wsadzona trzy tygodnie temu i obciełam jej znacznie koronę żeby uformować w kulę). Na trawsko nie wyrwane pod tujami nie patrzymy. Udajemy że tego nie ma

Danusiu ... miód na moje serce dziękuję, że znalazłaś czas żeby zajrzeć do mnie.

Linia trawnika wyznaczona sznurkiem i prętami, cięcie maszyną do zdejmowania darni. Mam nadzieję, że uda mi się je utrzymać

Jeśli chodzi rabatę, to jest na niej trochę pusto. Coś musze dosadzic przed hortensjami, koniecznie coś zimozielonego.

Teraz myślę nad rabata pod oknem, ta z modrzewiem. Czy trzy trzmieliny posadzone w trójkąt, szczepione na różnej wysokości, pod oknem, obok 2-3 hortensje z Miskantem, do tego niższe piętro jakieś z zimozielonych (to patelnia, ale z nawadnianiem) ma sens? Do tego szałwia różowa lub/i jeżówki.

Przy opasce chcę posadzić ekran z cisów kolumnowych jak w przedogródku.

Zeby znów nie było za słodko Żurawki z których byłam tak dumna i które stworzyły piękny limonkowy dywan w tym roku po zimie wygladały okropnie. Myślałam ze przemarzły i czekałam aż odbiją ale nic z tego... Kiedy się im przyjrzałam okazało się że to nie zimno ale opuchlaki. Zeżarły im calutkie korzonki a w ziemi aż się od nich roiło. Zlałam wszystko Dursbanem i zrobiłam sadzonki z tego co jeszcze żyło.
W zeszłym roku wyglądało to tak:




Obecnie