Wczoraj siedziałam na ogrodzie 3,5 godziny - pogoda pozwoliła, chociaż dooopka i plecki mimo 3 warstw ciuchów lodowate były

Przerobiłam i odchwaściłam rabatę przy tarasie, gdzie kiedyś było półkole:
tu jeszcze widać
Wyrzucone już z tamtą danici. Posadzona szałwia od Kamili Kawy
(pięknie sie jedank dało ją podzielić), przygotowane miejsce na chortki Limki, co siedzą w doniczce i się ukorzeniają a przed szmaragdami wsadzone gracki od Stefana

Zaczęłam też zmieniać kształt nasadzeń kulek...no i mrok mnie dopadł...
Wieczorem na rozgrzewkę maść końska i drineczek...

