Najważniejsze po wysiewie jest stałe nawadnianie, a właściwie zraszanie, aby nasiona były wilgotne. Jeśli pogoda jest sucha, delikatnie zwilżamy nawet trzy razy w ciągu dnia.
Pierwsze siewki mogą pojawić się już w 5 dni po wysiewie, ale z reguły trwa to od 7 do 21 dni. Różne gatunki traw wschodzą w różnym czasie. Zaprzestanie nawadniania po pierwszych wschodach uniemożliwi kiełkowanie kolejnych gatunków i trawnik będzie niepełnowartościowy.
Pierwsze koszenie
Inauguracja koszenia następuje po osiągnięciu przez siewki 10 cm. Nóż kosiarki powinien być bardzo ostry, bo będzie wyrywał siewki. Zaleca się wałowanie młodego trawnika przed koszeniem. Kosimy dopiero następnego dnia po wałowaniu. Skracamy tylko wierzchołki traw.
Zabiegi te mają za zadanie spowodować rozkrzewianie się trawy. Po kilku miesiącach będzie ładna i gęsta.
Nie wszystkie nasiona muszą być przykryte ziemią. Mogą leżeć na wierzchu.
Wymienić podłoże na żyzne - oto wniosek. Sami róbcie własny kompost Będzie pewny na 100%.
Ty nie jesteś niczemu winny, zrobiłeś jak najlepiej. Jak widać te najlepsze ponoć na rynku podłoża, są do niczego, skoro drastycznie mało miały wszystkich składników. ?? Pewnie wszystkie podłoża na bazie jałowego torfu
Więc są dwa wyjścia, albo podlać i opryskać Pinivitem, najszybciej dostarczy składniki. Albo wymiana podłoża.
Tyle zachodu, tyle osobistości brało udział w tej akcji, a chyba zwykły amator, co ma własny kompost ze skoszonej trawy i chwastów i nie podchodzi do tego tak naukowo, zrobi to z lepszym skutkiem.
Wniosek jest taki, ze w sklepach za mało jest wartościowych podłoży, wszystko co widać w większości to substraty czyli torf z nawozami albo bez nawozów.
Ot takie kolorowe stosy, nic nie warte, które są na bazie torfu
A organicznych podłoży ani na lekarstwo.
Chodzi o takie podłoża do wzbogacania ziemi ogrodowej:
Wymień ziemię w dołkach, bo jest niebezpieczeństwo, że nawóz się rozpuści, a glina nie da mu wsiąknąć w glebę głębiej i wysoko stężony substrat zabije drzewa z powodu nadmiaru składników pokarmowych. Więc nie lej wody ponad miarę, bo nie wiadomo, czy wsiąknie w glebę szybko.
Zeszłej wiosny miałem identyczną sytuację. W ogóle nie planowałem nawożenia, bo rośliny posadzone jesienią w żyznym podłożu miały rzekomo jeszcze dużo pokarmu. Efekt: czekałem do połowy czerwca na nowe przyrosty. Przyrostów nie było, rośliny traciły kolor, marniały w oczach, w końcu padły - wszystkie 18 świerków… W Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa, do którego zawiozłem pędy iglaków, nie stwierdzono żadnej choroby. Natomiast rośliny wyglądały jakby, cyt.: „brakowało im składników pokarmowych”
A propos:
Gleba przed sadzeniem była przygotowana najlepiej jak tylko można: kilkanaście worków żyznej wzbogaconej ziemi uniwersalnej Masterny (nie pod iglaki, bo dla Aureospicaty za kwaśna), do tego kompost Humostil Wokasa (podobno najlepszy na polskim rynku), przekompostowana kora Atheny (żeby nie zabierała azotu). Rośliny na wszelki wypadek sadzone przez ogrodnika po SGGW z kilkunastoletnią praktyką w zawodzie, tuje pięknie ukorzenione, kupione w pojemnikach, ze sprawdzonej i renomowanej szkółki...
Dwa tygodnie temu z tak przygotowanego podłoża była pobierana próbka (profesjonalnie: z kilkunastu miejsc laską Engera). Gleba była przewieziona w odpowiednio krótkim czasie, wilgotności i temperaturze do laboratorium stacji chemiczno-rolniczej.
W ocenie zasobności podłoża stwierdzono drastyczny niedobór wszystkich składników, w przypadku azotu, fosforu i potasu nawet poniżej granicy oznaczalności. Kazali natychmiast nawozić, bo podobnono w tak ubogiej glebie wszystko zaraz padnie.
To co mam zrobić w takiej sytuacji???
Albo Masterna to jałowy piasek, a Humostil Wokas - żwir z trocinami, albo kora Atheny nie jest przekompostowana i zżera wszystkie makro- i mikroelementy (nie tylko azot), albo laboratorium wydaje fałszywe analizy…
A ja mam 6 jajeczek kolorowych, każde inne też dom w rozgardiaszu, natomiast hidcotowa - mucha nie siada, nawet kanciki są przy krawężniku Pozdrawiam ciepło
To jest zamieranie pędów cisa. Zwalczanie - Sportak Alpha 380 EC, Topsin M 70 WP oprysk co 2 tygodnie naprzemiennie najlepiej, oberwij te pędy, one łatwo odpadają.
Kasiu, koty widać upodobały sobie to miejsce i prześcigają się w zaznaczaniu terenu
Obstaw tę tuję kolczastymi gałazkami np uciętą gdzieś w polu ałyczą, albo czymkolwiek. Mocz z deszczem przenika do gleby i zaczyna "nawozić" tuję nadmiernie Stąd nasilenie schnięcia.
Gdzie rosną te chwasty?, na rabacie czy w trawniku, bo to istotna sprawa.
Harbicydów całkowicie bezpiecznych nie ma, każdy ma jakiś okres prewencji czyli okres jaki musi upłynąc kiedy przestaje być szkodliwy dla ludzi i zwierząt.
Na rabacie możesz stosować zwykły ocet spożywczy i ten jest ekologicznym herbicydem, ale na trawnik się nie nadaje.
Na trawniku stosujesz herbicyd selektywny np. Bofix lub Starane.
Okres prewencji ma znaczenie przy uprawach, które się "je". Ten okres zapobiega zatruciu. Zakładając że chwasty zaczną zanikać, zaczynasz podlewać trawnik po 3 - 5 dniach i zmywasz herbicyd, który przenika do gleby.
Bofix ma okres prewencji dla ludzi 12 godzin, dla zwierząt 21 dni. ale przy spożyciu roślin opryskanych nim, nie przy chodzeniu po nim.
Ważen jest odpowiednie przygotowanie gleby przed sadzeniem. zalezy co dałaś w dołek. Jeśli nic to podlej płynnym florovitem (oczywiście rozcieńczonym) a jak rośnie dobrze i miała dobr,a ziemię, to niczym nie nawoź a wyściólkuj kompostem.
Idę ulic czuję coś "śmierdzi"... patrzę na sąsiada - leje po trawniku, pytam rozpuszcza Pan nawóz? nie - leję Dursbanem. Dlatego śmierdziało. Sąsiad ma małe dzieci. Po kilku dniach przestało oddziaływać na powonienie.