Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Leń ogrodowy

Pokaż wątki Pokaż posty

Leń ogrodowy

katrina 17:54, 15 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
ja kupiłam w ogrodniczym-68zł/1l.
____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
hortiterapeutka 18:59, 15 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Dzięki. Też już kupiłam - przez internet i czekam, żeby przestało padać
A jak tam efekty? Myślisz, że wytrułaś wszystko

katrina napisał(a)
ja przeliczyłam sobie srodek 5l/ha i woda 1000l/ha i wyszło mi na moją konewkę 7,5 l - 37ml srodka. Z tym, że zamiast 5 konewek to wylalam chyba ze 20 ...


A te 20 konewek wylałaś na jakiej powierzchni?
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
katrina 00:25, 16 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
nie wiem czy wszystko wytrułam. Mam taką nadzieję, a sądząc po ilości robali leżących na całym trawniku to myślę, że większość na pewno. Srodek jeszcze "gazuje" więc to co nie wylazło i nie padło pierwszego dnia, pewnie padnie lada moment. Ptaki przylatują do mnie teraz jak do stołówki

Ja mam powierzchnie ok 300m2.
____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
hortiterapeutka 16:52, 16 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Zadzwoniłam dzisiaj do producenta Dursbanu, a ten KATEGORYCZNIE mi odradził jego zastosowanie w małym ogródku przydomowym gdzie jest dziecko i pies, że to bardzo toksyczny środek, przeznaczony WYŁĄCZNIE w uprawach profesjonalnych, a nie przy domu. Ponoć nawet przy zamknietym opakowaniu w pomieszczeniu jest on wyczuwalny. Powiedział, że jego zastosowanie oznaczałoby nawet brak możliwości otawierania okien.

Generalnie mnie ostro przestarszył i nie zamierzam go zastosować. Szkoda, że już zakupiłam

Co Wy na to?




____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
katrina 19:07, 16 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
to nie rozumiem jak to się ma do ulotki Dursbanu:

"Okres karencji: Nie dotyczy
Okres prewencji dla ludzi, zwierząt i pszczół:

DLA LUDZI : 24 godziny,
DLA ZWIERZĄT : Nie dotyczy,
DLA PSZCZÓŁ : 96 godzin.



____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
hortiterapeutka 20:38, 17 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Hej Katrina,
no właśnie. Dlatego sama kupiłam.
Ale dzisiaj oddałam

A po drodze znalazłam takie rozwiązania, podaje od tych najdelikatniejszych - ekologicznych po chemie dostosowana ponoc do "przydomowych" warunków:

1. bylica piołun - wyciągi lub napary

2. preparaty oparte na żywych kulturach bakterii Bacillus thuringiensis (Biobit 3,2 WP, Dipel 3,2 WP, Thuridan krem PA czy Bactospeine 16000 WP). Tych grzybów Beauveria bassiana nie ma na polskim rynku. A jedyny preparat z nicieniami jaki znalazłam Larvanem sie nie nadaje bo: ponoć komarnice nie sa w ich podstawowym menu , więc mogłyby nie zadziałć. A ponieważ 1 opakowanie na 50-100 m2 kosztuje 120 zł netto, więc szkoda ryzykować.

3. zabiegi chemiczne - Diazinon 10 G.

Na razie nie analizowałam tych preparatów. Więc obecnie to tylko punkt zaczepienia. Ale u mnie to nie ma takiej plagi jak u Ciebie, więc cierpliwie zakupię bylice piołun i powróce do zabaw w czarownicę i gotowania wywarów, etc. Myslę, żeby tez pokusic się na te bakterie i porobic pułapki przynetowe (bakterie+cukier+otreby pszenne+letnia woda - robisz z tego kulki i rozkładasz po ogrodzie). Ponoć równiez w poplonie warto wysiewać grykę i ją przekopywać. No i oczywiście na poważnie zamierzam zdzierać agrowłokninę i polepszyc struktur gleby.

Natomiast te metody na pewno u Ciebie by nie pomogły . Choc nie wiem co to jest ten Diazinon 10 G.

Dowiedziała się również, że komarnice to terytorialne potwory, więc składaja jaja w miejscu gdzie się wychowały. Także na nastepny sezon pewnie nasza walka powróci. Ale wtedy to my juz bedziemy mądrzejsi
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
katrina 23:42, 17 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
Diazinon został wycofany z rynku Podobnie jak Basudin 10gr - to tez ciężka chemia

Co do larw komarnic to dzisiaj sprawdzałam i większość się jeszcze rusza - niemrawo ale jednak. Nie mają siły schować się pod ziemie i tak leżą na powierzchni i trwają. Sądzę, że już raczej nie szkodzą roślinom i trawie.

Za to ptaki mają nieustajacy szwedzki bufet.
____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
Mazan 08:35, 18 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Katrina zastanawia się nad pojęciami: karencja i prewencja. Karencja oznacza bezpośrednie zatrucie po spożyciu, a prewencja to okres zapobiegania zatruciu przez działanie pośrednie. Takie rozróżnienie sprawia trudność nie tylko Tobie - również byłem laikiem.
Hortiterapeutka natomiast "chce" być czarownicą. Dzięki rozporządzeniu EU wszyscy będziemy zajmować się "czarami" - od stycznia Unia zakazała stosowanie niektórych śor, szczególnie doglebowych niszczących środowisko. O pozostałych metodach pisałem w opuchlakach.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Gardenarium 01:24, 19 kwi 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
hortiterapeutka napisał(a)
Zadzwoniłam dzisiaj do producenta Dursbanu, a ten KATEGORYCZNIE mi odradził jego zastosowanie w małym ogródku przydomowym gdzie jest dziecko i pies, że to bardzo toksyczny środek, przeznaczony WYŁĄCZNIE w uprawach profesjonalnych, a nie przy domu. Ponoć nawet przy zamknietym opakowaniu w pomieszczeniu jest on wyczuwalny. Powiedział, że jego zastosowanie oznaczałoby nawet brak możliwości otawierania okien.

Generalnie mnie ostro przestarszył i nie zamierzam go zastosować. Szkoda, że już zakupiłam

Co Wy na to?






Idę ulic czuję coś "śmierdzi"... patrzę na sąsiada - leje po trawniku, pytam rozpuszcza Pan nawóz? nie - leję Dursbanem. Dlatego śmierdziało. Sąsiad ma małe dzieci. Po kilku dniach przestało oddziaływać na powonienie.
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
hortiterapeutka 23:56, 22 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Hej Wszyskim po Świętach,
mam nadzieje, że było smacznie i mokro

Zakupiłam piołun i dzisiaj zalałam zimną wodą Jutro zamierzam zalać ogródek - chociaż z pogodą może być różnie.

Drogi Mazanie jeśli możesz pomóc to mam dwie kwestie do Ciebie:

1. czy wyciąg wystarczy użyc po 12 h od zalania ? - czytałam, że tak, choć z Twojego wpisu na opuchlakach widzę, że powinno byc 3 dni. Oraz czy można zrobić koncentrat a potem przed uzyciem go rozcieńczać. Zalałam 250 g suszu 8 litrami wody i chcę z tego zrobić 80 litrów do podlania - wynika to z braku możliwości przygotowaniu 80 litrów na raz

2. likwidowałam dzisiaj koniczynę na trawniku i okzało się, że tych małych larw (rolnice) mam pełno. Dodatkowo znalazłam jeszcze jakieś białe. Czy to nie są opuchlaki? Będę wdzięczna za pomoc w ich zidentyfikowaniu.



Katrina - co tam u Ciebie - nadal szwedzki stół ?

Pozdrawiam

____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies