To tu- to tam- łopatkę mam !
15:51, 16 kwi 2017
Anula, mąż interesujący się nawożeniem trawnika to skarb. Trzeba go dopieszczać dobrym słowem, a wszelkie uwagi krytyczne dozować subtelnie, żeby się nie zniechęcił.
Mój powoli zaczyna odróżniać areację od wertykulacji, ale wciąż ma problem z zapamiętaniem nazwy kompostownik. Nasz trawniczek jest już po drugim koszeniu. Trawa wyraźnie zgęstniała.
Mirka, jemu chodziło tylko i wyłącznie o naturalny obornik. Z akceptacją form granulowanych nie ma problemu. Dosiewania trawy nie robiłam. Jedyne wyłysiałe miejsce jest pod ławką stojącą od północno-zachodniej strony domku. Tam jest mocny cień. Może dosieję trawę na cieniste stanowiska. Jeśli nie pomoże, to będziemy kombinować z placykiem. Róże pod tarasem rosną w duetach z miskantami. U mnie jest misz-masz.
Takie było założenie. Ma być swobodnie, kolorowo i bez geometrii. Wszystko inne zgrzytało by z bryłą domu i okolicą. Brak szczelnego ogrodzenia wymusił takie, a nie inne potraktowanie przestrzeni.
Vito,u mnie to nie kwestia poddania się, zgody lub jej braku. Każdy cm 2 poza obrysem budynku (a działka ma 1256 m2)plus 2-3 metrowej szerokości pas poza ogrodzeniem, przekopałam widłami lub szpadlem na głębokość 40 cm. Nosiłam wiadra z piaskiem i ziemią zanim nie kupiłam taczki. Wysiadły mi prawy łokieć i prawe kolano, kończą się nadgarstki. Metryki nie oszukam- (niedługo będę miała 60 lat) , choć i tak jestem zdrowotną szczęściarą. Ogród jest ładny, póki jest zadbany. Taka jest prawda i nie mogę udawać, że jest inaczej. Szkoda by mi było włożonego wysiłku i moich marzeń, gdyby to wszystko miało się zaniedbać. Z przewidzianej emerytury raczej nie będzie mnie stać na ogrodnika. Stąd ta spora nutka realizmu w moich poczynaniach.
Mirka, jemu chodziło tylko i wyłącznie o naturalny obornik. Z akceptacją form granulowanych nie ma problemu. Dosiewania trawy nie robiłam. Jedyne wyłysiałe miejsce jest pod ławką stojącą od północno-zachodniej strony domku. Tam jest mocny cień. Może dosieję trawę na cieniste stanowiska. Jeśli nie pomoże, to będziemy kombinować z placykiem. Róże pod tarasem rosną w duetach z miskantami. U mnie jest misz-masz.
Vito,u mnie to nie kwestia poddania się, zgody lub jej braku. Każdy cm 2 poza obrysem budynku (a działka ma 1256 m2)plus 2-3 metrowej szerokości pas poza ogrodzeniem, przekopałam widłami lub szpadlem na głębokość 40 cm. Nosiłam wiadra z piaskiem i ziemią zanim nie kupiłam taczki. Wysiadły mi prawy łokieć i prawe kolano, kończą się nadgarstki. Metryki nie oszukam- (niedługo będę miała 60 lat) , choć i tak jestem zdrowotną szczęściarą. Ogród jest ładny, póki jest zadbany. Taka jest prawda i nie mogę udawać, że jest inaczej. Szkoda by mi było włożonego wysiłku i moich marzeń, gdyby to wszystko miało się zaniedbać. Z przewidzianej emerytury raczej nie będzie mnie stać na ogrodnika. Stąd ta spora nutka realizmu w moich poczynaniach.