Aniu - witam serdecznie i zapraszam jak najczęściej
Ewciu - radę
zakonotowałam, ale kominek na razie nie jest jeszcze zagrożony

. Muszę swojemu eMowi ostrożnie dawkować prace bo inaczej mi się buntuje

.
W ten weekend przesadził mi dużego cisa. Pół godziny mu to zajęło (bo prace wstępne zrobiłam sama), a co się przy tym nagadał?!

Powiedział stanowczo, że to ostatni krzak, jaki mi przesadza, bo już sąsiedzi komentują, że w zeszłym roku cały sezon grzebaliśmy w ogródku i znowu zaczynamy

.
Przytaknęłam radośnie, że owszem, do przesadzania to już ostatni krzaczek,
ale jeszcze kochanie tą wielką tuję mi tylko wykopiesz
.
Także cis rośnie sobie ładnie w kąciku - świetnie się tam wpasował. Mam tylko nadzieję, że się szybko zaaklimatyzuje, bo przesadzany był brutalnie: karpa korzeniowa mała i w dodatku w czasie przenoszenia ziemia się rozsypała, także można powiedzieć, że był "z gołym korzeniem" sadzony

. Na szczęście, nauczona doświadczeniem z buksami, byłam przygotowana i od razu nawozem startowym z fosforem podlałam. Rzecz jasna, w dołek poszedł i obornik, i kompost, i dolomit, i mączka. Tylko nie wiem, czy w zbożnym zapale nie przesadziłam z głębokością, bo zrobiłam strasznie głęboki dół, a jak potem tego cisa wykopaliśmy, to stwierdziłam, że on się korzeni bardziej w boki niż do dołu.
Zwróciliście uwagę na obornik? Ta daaam! Udało mi się kupić naturalny krowiak w ogrodniczym!

Nie granulowany

. Facet specjalnie dla mnie 10 worków przywiózł z drugiej placówki

. Trochę słabo przekompostowany, bo jeszcze śmierdzi i nie jest sypki, jak kompost, tylko zbrylony, ale wydaje mi się, że do zaprawiania dołków wystarczy. A co zostanie, to w sypię do kompostownika i niech pracuje.
Z rzeczy mniej optymistycznych: obawiam się, że trawy mi wszystkie padły

.
Rozplenicą się jeszcze nie martwię, bo ona i w maju może zastartować, ale w innych wątkach czytam, że hakone, miskanty to już powinny kły pokazywać, a u mnie suche jak pieprz. Stipa też

. I orszelinę też chyba za słabo okryłam, bo znaku życia nie daje

.