Całkiem nie dawno odwiedziliśmy ogród przyjaciół, który już kilkukrotnie pokazywałam na swoim wątku, taki z ciut japońską altanką i klimatem.
Dziś zaproszę Was do niego ponownie
Nadprogramowy urlop dopiero pod koniec sierpnia. Ponownie odwiedzimy krainę fiordów, choć w zasadzie z miłą chęcią mogłabym się tam udać już teraz. Strasznie mnie męczą te upały.
Nawet zwisanie na hamaku nie zawsze jest możliwe ze względu na duchotę. Jutro znowu ma być 30 na plusie.
Okolice tarasu toną w zieleni, ale cienia docierającego z nich na podest jeszcze nie ma. Przydałby się drugi taras w strefie frontowej. Za mały ganek wymyśliłam.
Czytam tu i tam, że nabrałaś apetytu na róże. Jeśli masz gdzieś miejsce na miękki w odbiorze krzaczek znoszący półcień, to polecam Alden Biesen. Sadzona w marcu, ma spory potencjał.
Różanego potwora, czyli Elmshorn, Ci nie proponuję. Przycięcie po pierwszym kwitnieniu będzie wymagało drabiny.
Zadowolona jesteś ze swoich Rozanne? Ja tak. Świetna z nich zapchajdziura.
Też jestem ciekawa. Kwiatków z każdym dniem produkują więcej. Może pasuje im stanowisko. Mają wystawę północno-wschodnią. Słońce świeci tam tylko rano.
Wreszcie doczekałam się zbiorów cukinii i ogórków. Wysiewałam je kilka razy. Ładnie rosną dynie Hokkaido i piżmowe.
Pomidory mają sporo owoców, ale do pełnej dojrzałości jeszcze im daleko.
Z bylinami to wieczna niewiadoma. Wiosną posadziłam żółtolistne rdesty, a one niewiele przytyły. Rok temu zamarzyła mi się trojeść bulwiasta. Posadziłam kilka kępek. Wiosną nie dały znaku życia. Dopiero teraz coś tam wypuszczają.
O dziwo dobrze rośnie perovskia, a przecież to roślina na ubogie, suche gleby.
Gaura rośnie kapryśnie. Nie każda rabata jej pasuje, choć gleba w całym ogrodzie taka sama.
Dostałam rok temu od Kwarteta takie coś. W nazwie było coś orszelinowego. Pięknie się rozrosło.
Edit: To ożanka nierównoząbkowana Crispum