Rododendronowy ogród II.
12:09, 24 lut 2013
Bożenko czytam komentarze o kotach i aż mi skóra drży. Mam psaa, kochałam koty, ale humanitarnie dbaliśmy aby się nie rozmnażały. Moi znajomi kastrują kotki. Wkoło mnie jest plaga kotów. Przepraszam za wyrażenia ale wszędzie są ich gówna!!!! Dlaczego sąsiedzi, którzy nie chcą zwierząt dokarmiają te zwierzęta, dlaczego urzędowo bezpańskich zwierząt się nie sterylizuje? Latem do mnie nie wchodzą do ogrodu bo Tytus je goni. Dawniej mu tego zabraniałam ale teraz już nie powstrzymuję .... I to jest smutne ale nie zamierzam zbierać kocich gówien w moim ogrodzie... Na dodatek gdy kubeł jest pełen rozrywają worki ze śmiećmi. Nie wspomnę o zainfekowanych odchodach, zwierząt, których nikt nie szczepi ani nie odrobacza...