Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Rododendronowy ogród II.

Rododendronowy ogród II.

Bogdzia 19:18, 23 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
an_tre napisał(a)
masz rację, za rzadko bo gdy one żerują jam w pracy i cała radość zawsze uleci....
pozdrawiam w mokrą sobotę
zamiast ptaszków daje mi się fotografować to co nie odleci



Aniu nie masz ptaków na zdjeciach ale za to masz mistrzowskie zdjęcia drzew owocowych (i nie tylko). U kilku osób je widziałam , zachwycają.To wstawione u mnie przecudne,jabłoń na pierwszym planie i dalej te pola, no umiesz te zdjęcia robic.Pozdrawiam serdecznie.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 19:19, 23 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
asc napisał(a)
Rok temu pierwszy przebiśnieg mi się pojawił koło 2 marca


A ile masz teraz śniegu? Moze i tak samo byc i w tym roku bo one szybko się pokazują , byle tylko odrobinę ponad zero było.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 19:24, 23 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Urszulla napisał(a)
Sikoreczki Bogdziu pooglądałam, mają piękne kolorki na Twoich fotkach i cieszę się na to ocieplenie


Ula dzięki że zaglądasz.Lubię te modraszki fotografowac bardziej niż inne.Ciesz się ciesz bo zaraz pierwsza zieleń będzie. Tak długo się czeka na te pierwsze kwiatki że jak u mnie przekwitną przebisniegi to już zaczynam się martwic że znów na nie trzeba cały rok czekac.Strasznie to głupie ale tak już mam. Pozdrówka.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 19:26, 23 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
AniaDS napisał(a)

Ewelinko a działają takie preparaty? Mnie by się też coś przydało w pobliżu piaskownicy.

Ja mam jednego kota, domowego, nie wychodzącego, ale jak to na wsi bywa, kotów i psów w okolicy zatrzęsienie. I przypuszczam, że z tego powodu nie ma u nas zbytnio ptaków, słoninka jak wisiała tak wisi do dziś nie ruszona


Kiedys dawno kupowałam jakieś preparaty na bazie karbidu. Koty nie przychodziły ale my też do ogrodu nie wychodziliśmy taki był smród, na dodatek działało krótko. Może Ewelinka coś lepszego Ci doradzi.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 20:43, 23 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
asc napisał(a)
Rok temu pierwszy przebiśnieg mi się pojawił koło 2 marca


Sprawdziłam , ja pierwsze zdjęcie przebiśniegów w ubiegłym roku mam z 17marca ale były już dośc duże.



Patrze też w kalendarz i mam zapisane że w 2011r ta noc która dziś będzie miała temp -16 stopni w nocy. Ja zapisuję faktyczne temp nie te które sa prognozowane. Było wiec bardzo zimno , nie ma nawet porównania do tego jak będzie w najbliższą noc.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Welka 22:21, 23 lut 2013


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
Bogdziu, z jednymi sąsiadami i ich kotami przygoda zaczęła się jeszcze w czasach budowy naszego domu - wyrzucali zawartość kuwety do dziur w drodze! Zwróciłam im uwagę, stwierdzili, że to nie oni, ale dziwnym trafem śmierdzące odchody już nie pojawiały się. Potem zakładanie warzywniaka u nas, rozgrzebywane grządki i kolejna rozmowa - stwierdzili, że ich koty wcale z domu nie wychodzą, że to innych sąsiadów (i faktycznie w dzień w ogóle nie wychodzą, może w nocy je wypuszczają, ale tego nie widzę). Zwróciłam się do tych drugich sąsiadów - stwierdzili, że oni od tych pierwszych wzięli tylko jedną kotkę i jej pilnują, a że kotka miała małe kotki, to ich nie interesuje. Gmina problemem teoretycznie bezpańskich kotów się nie zajmie, bo dopiero w planach mają budowę schroniska. Liczę, że jak będziemy mieli psa, to przestaną grasować na działce - wtedy grasować będzie pies
Kupowaliśmy jakieś granulki, do miesiąca był w miarę spokój, ale dziadostwo było drogie, zapachu nie miało i przypominało grudki ziemi (wybraliśmy takie, żeby nie przyciągało dzieci i można było stosować przy warzywach). Wysypywaliśmy w marcu, kwietniu i chyba jeszcze w maju, potem nasze dzieci hałasem, który z siebie wydają skutecznie odstraszały kotki z młodymi. Nazwy nie pamiętam, kupuję w hurtowni weterynaryjnej, jeśli w tym roku tez będę musiała kupić to nazwę oczywiście podeślę
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
barbara_kraj... 22:52, 23 lut 2013


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Ja kocham psy. Obecnie nie mam żadnego, bo nie chcę ponownie przeżywać tego, co przeżyłam, gdy moja spanielka Asta musiała odejść.
Z kotami bezpośrednio nie mam do czynienia, ale ślady ich urzędowanie na działce wciąż odkrywam. W styczniu zabiły dwa kosy.
____________________
Pozdrawiam - Barbara; Mój 4 arowy azyl... i Wizytówka
Kindzia 10:18, 24 lut 2013


Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
My mieliśmy bal z kotami na jesieni...jak obca kotka zadomowiła się w naszej drewutni z trzema małymi...zrobiliśmy błąd, zaczęliśmy karmić. Myślałam, że jak dostają jeść, to nie będą polować na ptaki. To nieprawda. Jak zaczęły brać się za sąsiada piękne gołębie i ryby w oczku...wywieźliśmy wszystkie w pobliżu wielkiego gospodarstwa rolnego. To było 2.listopada. To chyba już nie wrócą?!
____________________
Kasia***zjazd VI 2016***cz.I***cz.II*** Ogród z łezką II
Bogdzia 11:55, 24 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Ewelinko , Basiu , Kasiu, to że ludzie dziela sie na miłosników psów i kotów wiadomo od dawna ale powinna to byc miłośc mądra tak samo jak również w stosunku do wszystkiego co kochamy. Nie pozwalamy dzieciom robic wszystkiego co chcą , nie pozwalamy mężowi i nie możemy pozwolic zwierzętom. Mnie najbardziej denerwują miłosnicy zwierząt którzy karmią dzikie zwierzęta ale u siebie ich nie chcą, Mam taką sasiadkę która ma dojście gdzieś do darmowej karmy i przywozi ją drugiemu sąsiadowi a ten karmi koty które sie mnożą nieustannie. W tamtym roku było 7 młodych kotów i ona ani jednego sobie do domu nie wzięła.Potrafi natomiast długo gadac jak to ludzie nie kochają zwierząt. Przy takim rozmnażaniu niedługo nie będzie wogóle dzikich ptaków bo koty zawzięcie na nie polują co gorsza nie z głodu tylko dla zabawy, dlatego ja jednak należę do tych co lubią psy. Tak jak Basia nie mam jednak psa bo nie chcę już wiecej przeżywac tego co po 19 latach życia z moim pieskiem musieliśmy przeżyc.Jestem odpowiedzialnym człowiekiem i nie wyrzucam psa jak niektórzy znani mi miłośnicy gdy zaczyna chorowac . Łatwo jest miec zabawke , dużo trudniej byc odpowiedzialnym za zwierzę które sie posiada.Nie byłoby dobrze gdyby nagle jeden gatunek zwierzat nadmiernie sie rozmnożył bez względu na to jaki to gatunek a już szczególnie gdy tak jak koty zagraża egzystencji innych. Nie jestem też zwolenniczką hodowli w blokach kilku psów w jednym mieszkaniu i dla mnie nie jest to żadna miłosc tylko coś niemormalnego .Kiedy byłam młoda na wsiach były jeszcze domy gdzie połowę domu zajmowały zwierzęta a druga połowę ludzie. W liceum miałam koleżanki które tak miały w swoich domach i wtedy jeśli sie chciało dokuczyc jak najzłośliwej to sie wymawiało że mieszka ze zwierzętami. Teraz ludzie do domów pozabierali znów stada zwierząt na dodatek takich które nie sa im potrzebne i tylko służą jako zabawki. uważam że jedna żywa zabawka to absolutnie dosyc jeśli się mieszka w bloku.To samo dotyczy kotów.Koty szczególnie małe są bardzo milutkie i każdy ma ochotę takiego przygarnac , potem bywa z nimi rożnie.Nie dajmy sie szantażowac ludziom którzy mówią że tylko dobry człowiek kocha zwierzęta. Jak kocha? Mądrze czy głupio. Mądry człowiek kocha mądrze a głupi głupio.Dla mnie mądrze to znaczy odpowiedzialnie. Mam nadzieje że mam rację.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Madzenka 12:09, 24 lut 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Bożenko czytam komentarze o kotach i aż mi skóra drży. Mam psaa, kochałam koty, ale humanitarnie dbaliśmy aby się nie rozmnażały. Moi znajomi kastrują kotki. Wkoło mnie jest plaga kotów. Przepraszam za wyrażenia ale wszędzie są ich gówna!!!! Dlaczego sąsiedzi, którzy nie chcą zwierząt dokarmiają te zwierzęta, dlaczego urzędowo bezpańskich zwierząt się nie sterylizuje? Latem do mnie nie wchodzą do ogrodu bo Tytus je goni. Dawniej mu tego zabraniałam ale teraz już nie powstrzymuję .... I to jest smutne ale nie zamierzam zbierać kocich gówien w moim ogrodzie... Na dodatek gdy kubeł jest pełen rozrywają worki ze śmiećmi. Nie wspomnę o zainfekowanych odchodach, zwierząt, których nikt nie szczepi ani nie odrobacza...
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies