Ostatania wersja autorstwa Nawigatorki wyglądała tak. Świdośliwy zostały zamienione na klony ginnala.
Zastanawiam się, czy nie zwiększyć ilości grabów. Proszę mnie zdzielić, jak za dużo pakuję, bo jednak ten kawałek ogrodu, który tu planuję ma jedynie 16x15 metrów.
No więc kombinuję tak:
Grabu po 4 w żwirku w dwóch miejscach. Wydaje mi się, że wtedy klon może sprawiać wrażenie wciśniętego, więc zmieniłam jego miejsce. Dałam go piętro wyżej.
Może być też tak, ale chyba wtedy sporo miejsca już zabierają żywopłot+graby:
Tyle, że w tym przypadku wszystko sa się ładnie zrównać niczym do linijki, ale czy już nie jest ciasno?
Gdzie to były takie cudne widoczki?
U mnie śnieg na szczęście tylko na Pilsku.
Nawet przymrozku nie było, bo pelargonie pieknie kwitną, a one moimi wskaźnikami jeśli chodzi o mróz.
Tocha zaczęłam to usypywać
Wiem, że to malutka kupeczka na razie jest i docelowo będzie to wielka kupa No chyba, że naturalnie się ubije
Zaczęłam usypywać to warstwami, tak jak kompost. Najpierw warstwa ziemi. Na to worek liści z lasu. Potem dałam trawę z koszenia, taką zleżałą trochę i na to ziemię.
Sorki za głupie pytania ale chcę zrobić dobrze coby nie poprawiać :/
Zostawić tak te warstwy czy raz przemieszać i dopiero potem zostawić niech się maceruje?
Chodzi mi o ideę, bo wiadomo inne dobra na tą kupę jeszcze pójdą