ha o tej porze roku popołudniu zachodnia część nasadzeń rzuca cień na wschodnią, taki mamy wąski ten nasz pas ziemi, 25 m to nie dużo jak drzewa i tuje już podrosły


kalina już tylko w koralach liście spadły

Trawa jeszcze raz do koszenia, ciepło i mokro jest więc przez dwa tygodnie znowu urosła, lilaki już łyse

Dąb w tym sezonie bardziej brandy i miedziany niż bordowy

Widać, że wyższe piętro już łyse

oczary w kolorach, fotergilla w cieniu na ciepły żółty w słońcu miały piękną paletę barw

Zakwitł w końcu heliotrop i zdziwienie moje i Abiko jest takie, ze ma zupełnie inne kwiatki niż ten co znałyśmy...

wiśnia Bandolero rozebrała się po raz kolejny bez najmniejszego przebarwienia, gdyby nie ta ładna kora to byłoby moje wielkie rozczarowanie ta odmianą bo kwiatkami do tej pory też mnie nie zachwyciła

No korę ma cudną to fakt

Coś tam jeszcze kwitnie i cieszy coś się jeszcze przebarwia też, wszystko zasypane orzechowymi liśćmi

A propo host to jedna prawie że nie odczuwa że jest jesień.

ElzbietaFranka napisał(a)

U mnie jeszcze ciemierniki nie kwitną nawet nie wiem jak ich kwiaty wychodza. Z boku od korzenia czy ze środka rozety.
Monika zrób zbliżenie abym zobaczyła i miała nadziejęZaczynam wątpić czy zakwitną.

Elu u tych hybrydowych ciemierników od Zy.. pąki wychodzą jakby ze śodka łodygi przy samej ziemi


potem ta łodyga z pąkiem rośnie wzwyż.

Skoro kwitły u Ciebie w tamtym sezonie to na pewno zakwitną ponownie , po prostu może masz odmianę z tych hybrydowych który zakwita później np. Styczeń -luty bo też mam kilka takich ale i też takie które kwitną u mnie marzec-kwiecień i wczesne które zakwitają październik-listopad. Jak kupuje ciemierniki to zawsze sprawdzam terminy kwitnienia, żeby zachować ciągłość w kwitnieniu.

Liściopad w pełnej krasie - gdzie się kończy rabata, gdzie zaczyna trawnik? - nie wie nikt .


Owoce berberysowe - albo w poprzednich latach nie było, albo nie zauważyłam. Piękne są!

Cześć Dario
W jaki sposób dbałaś o sadzonki, że tak szybko (w moim odczuciu) pojawiły się pierwsze owoce?

Darecka napisał(a)

Te lampy też całkiem fajnie się sprawują, w kuchni brakło miejsca na wszystkie moje chciejstwa, więc musiałam część rozsad przenieść do korytarza z jeszcze mniejszym okienkiem (uroki mieszkania na poddaszu)





Za to 28 maja były już całkiem spore (duże znaczenie miała też odmiana, tutaj o ile się nie mylę Russian Cossac):

Magara napisał(a)

Zuza, mi się u Ciebie zawsze podoba, niezależnie od pogody
Wiesz przecież, że najbardziej Ci pomyślunku i zdolności komponowania zazdroszczę

P.S. Jaka to odmiana jabłonki z tym srylairdem żółtych jabłuszek?

Słodź mi dalej
Żółte koraliki to Malus transitoria. Polecam bardzo, piękna cały sezon.

Na drzewach ostały się jeszcze owoce Professor Sprenger i Malus toringo Freja. Na tej drugiej koraliki utrzymują się do wiosny, chociaż w tym roku pokazały się w wersji bardzo oszczędnej(to te małe czerwone).


P.S. "pomyślunek" - to jedno z ulubionych słów mojego taty

nyna76 napisał(a)

Nieprawda, nadal jest co oglądać.
Chociażby pięknią strukturę drzew.
Ja ich nie mam i właśnie szczerze doceniam

Ania, moje drzewa to w większości jeszcze maluchy. Powoli je widać w ogrodzie, ale chciałabym, żeby rosły szybciej
Bardzo lubię porosty na drzewach. Teraz, kiedy nie ma liści, to one dodają im koloru. Nie wiem dokładnie od czego zależy ich wybór "miejscówki". Dlaczego jedne drzewa lubią bardziej, a inne, jak orzech, wcale. Na pewno są fanami magnolii i grujecznika

Basieksp napisał(a)

Aż tak mało tej jesieni u siebie, to wcale nie masz Są widoczki i kolory, to zdjęcie bardzo mi się podoba No a taka późna jesień to chyba już wszędzie zagląda i drzewa coraz bardziej gubią liście. Trochę szybko ten czas ucieka.

Basiu, ostały się już pojedyncze punkty barwne. W zeszłym roku mogłam podziwiać feerię kolorowych liści na wielu drzewach i krzewach jednocześnie. W tym muszę się zadowolić "rodzynkami"
Szybki opad liści ma też swoje plusy - zaczęłam już wyplatanie podkładów pod wianki

ElzbietaFranka napisał(a)

Witam Wiola

Chciałam zapytać czy ty kupujesz trawy w Daglezji?
Piękne te Molinie może i ja jeszcze kupię są właśnie w Dagl... Tyle tego mam ale co tam jedna w ta czy w drugą. Jedna paczka więcej.
Jak myślisz co ile je posadzić bo nie wiem ile kupić. Ile na metr czy szybko się rozrastają.

Jeszcze chciałam zapytać przy oczku widzę jeżówki zapomniałam nazwy tak długo kwitną..kupiłam w tym roku sadzonki i licze, że w przyszłym będą kwitły

Witaj Elu

Kupowałam tam miskanty jakiś czas temu i byłam zadowolona.

Te większe molinie Heidebraut są 3 letnie. Mają takie wymiary jak na fotce.
Przysłali mi je jako mikro sadzonki ,ale o dziwo się ogarnęły i w drugim roku już były duże. Ta odmiana molinii rozrasta się u mnie najszybciej.



A jeżówki przy oczku to odmiana Pretty parasols.

Helen napisał(a)

Czy to jest jednoroczna szałwia omączona? Bo u mnie też w pełni kwitnie superowata jest, na przyszły rok też ją posieję

Zabiorę Was na chwile jeszcze na warzywniak. To tu ostatnio tyram Z dużą pomocą Ema zmienione mam obrzeża warzywnych rabat z paletowych desek na betonowe podmurówki. Wynalazł je na wyprzedaży po okazyjnej cenie.
Deski otaczajace warzywne grządki były tymczasowo, ale dla mnie spełniły swoją rolę, utwierdziły mnie w tym, że chcę warzywniak z trawiastymi ścieżkami i kwaterki warzywne takim kształcie i mniej więcej tej wielkości. Poza tym odpowiada mi obrzeże takie niewysokie, nie chcę typowych skrzyń. Teraz mogę do nich swobodnie wsypać kompost, czy ziemię z taczki, wjechać ręcznym płużkiem, zruszyć ziemię motyczką czy ściąć poplon podkaszarką. Wydaje mi się też, że w skrzyniach ziemia bardziej by mi się przesuszała.
Dlatego też podmurówki zostały wkopane do połowy wysokości. Wszystko zostało wypoziomowane, od nowa dokładnie rozmierzone. Wielkość rabat dopasowana do długości obrzeży, by nie robić docinek. Ta korekta pociągnęła za sobą sporo pracy, bo zrywanie darni, częściową wymianę ziemi w tych miejscach, gdzie nie było wcześniej rabaty. Od nowa sianie trawników, które postanowiłam założyć całkowicie od nowa, więc też użyźniałam glebę. Tak więc zrywałam całkowicie darń(i tak było więcej kurdybanka niż trawy), nawiozłam trochę nowej ziemi i podłoża popieczarkowego, dodawałam też hydrożel, bo w podłożu rodzimym oczywiście piasek. Przekopałam wszystko(a ile przy tym nazbieranych kamieni, szczątków cegieł, szkieł i czegoś tam jeszcze), wyrównałam, zwałowałam, zagrabiłam, zasiałam trawę, zagrabiłam i ponowne zwałowałam. Potem podlałam i przykryłam włókniną by trawa szybko zeszła i zdążyła się przed zimą trochę ukorzenić. Na szczęście pogoda jak na razie współpracuje, deszczyk co raz podlewa.Jest też w miarę ciepło mogłam więc przygotować również rabaty do zimy. Ale o tym poopowiadam innym razem.


Fotki robocze...

W ogóle trawy to teraz jesienią feria barw!



Pierwszy raz zakwitły mi miskanty Morning Light. Nie wszystkie, te co mają najbardziej sucho chyba już nie zdążą.

Uwielbiam te wachlarze Molinii... Transparent,Fontane, Haidedebraut i innych