Dawny "betonowy krąg":




Widok z małego okienka w korytarzu (rabatę z rododendronami zmieniłam miesiąc temu, więc zdjęcie historyczne):

"Trudne" miejsce pod orzechami (rodgersja bronze peacock w swojej najlepszej formie, chociaż zielona z różowym kwiatostanem też zachwyca):




Nasadzenia pod klonami, o tej porze roku króluje rutewka black stockings, ale to chyba jej ostatni sezon w tym miejscu, bo o ile zachwyca na wiosnę, tak później bardziej straszy niż zdobi:



Część warzywno- sadownicza i zasieki antywłamaniowe przed kotami z wolnego wybiegu, które aż nazbyt chętnie i gromadnie nas odwiedzają- wybitnie spodobały im się te królewskie kuwety, które stworzyliśmy dla nich na wiosnę tego roku, straciłam w ten sposób sporo nowalijek i sadzonek ogórków wrr!

Maj 2023- mój ukochany miesiąc, część rekreacyjna ogrodu, który otrzymałam od teściów w niepodzielne panowanie

Te lampy też całkiem fajnie się sprawują, w kuchni brakło miejsca na wszystkie moje chciejstwa, więc musiałam część rozsad przenieść do korytarza z jeszcze mniejszym okienkiem (uroki mieszkania na poddaszu)



Dzięki dość wczesnym wysiewom (zaczynam zwykle w drugim tygodniu marca, bo już nie mogę dłużej wytrzymać- brzmi znajomo? ) 7 maja moje oko cieszyły pierwsze zawiązane owocki:



Za to 28 maja były już całkiem spore (duże znaczenie miała też odmiana, tutaj o ile się nie mylę Russian Cossac):

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Jesienny front wygląda bosko. Kwintesencja złotej polskiej jesieni.
Niesamowity jest ten Twój kot.

Haniu to foty aktualne - frontu oczywiscie bo Kot pozostaje bez zamian

MagdaLenko- na prawdę polecam taką formę uprawy rozsad, szczególnie jeśli tak jak ja cierpisz na niedobór światła w domu. Zaczynaliśmy w 2021 roku bardzo skromnie, od małej nakładki na parapet w kuchni i chińskich lamp (tych czarnych po lewej nie polecam, za to żarówka-kwoka po prawej dawała radę):


W tamtym roku znalazłam na alledrogo polskiego producenta tych grow lightów i to był strzał w dziesiątkę:

Wczoraj i dziś
Pustka straszna po usunięciu werbeny ale przynajmniej seslerie i rozchodniki widać
W przyszłym sezonie już na pewno nie dam jej się tak rozrosnąć -zagłusza te ostatnie

Alija napisał(a)

Muszelko, ależ piękne widoki, a zdjęcia do kalendarza albo na widokówki.
Natura tworzy najpiękniejsze ogrody.

Z najciekawszych fotografii (np. z podróży, wypraw górskich, uroczystości rodzinnych itp.) opracowuję fotoalbumy. Właśnie przed paroma minutami wysłałam do druku album z tegorocznego wyjazdu na Cypr (w środku będzie ponad 200 fotografii na 94 str.). Bardzo lubię projektować albumy, potrzebny jest do tego tylko czas!
Taka będzie okładka:

Darecka napisał(a)

O to to właśnie! Ja muszę sobie koniecznie sprawić taką lampę!
A poza tym dzień dobry i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

Darecka napisał(a)

3. Kwietne łąki

Jestem zachwycona!!!!!! Przepiękne!

Skupiliśmy się na krótszym boku, by założyć folię i zakopaliśmy rurę drenarską.

W razie W ma zbierać nadmiar wody, która pewnie i tak by odpływała, bo jest to jedno z najwyżej położonych miejsc. Na jej końcu będzie odpływ liniowy (w progu planowanych drzwi), aby woda przypadkiem nie płynęła do środka. Posadzka będzie dużo niżej niż grunt tutaj.

6. Tworzenie bukiecików- z własnoręcznie wysianych kwiatów. Mimo, że florysta płakał, jak to oglądał, to i tak się nie zrażam, bo tworzenie kwiatowych aranżacji sprawia mi ogromną frajdę

Wczoraj pogoda dopisała i można było zacząć obkładać ściany gospodarczego folią kubełkową. Dłuższa ściana odkopana, trzeba najpierw skuć nadlewy betonu, czy tynku. Zabrakło dosłownie z godzinę i było by zrobione.

Jeśli chodzi i widoki
Taki z sypialni



A taki jak gary myję




A dziś taki widok bo werbenę wyrywam i wycinam
W końcu seslerie widać

5. Majsterkowanie- najfajniejsze jest to, co stworzymy sami, własnymi rękami. Oto kilka z naszych projektów:

4. Gotowanie unplugged i ogniska- naturalnie, na drewku, w żeliwnym kociołku albo na ruszcie, zawsze wyłącznie roślinnie. Na drugim i trzecim zdjęciu nasz koteł, który zwał się Bobrzyk- Piroman- zgadniecie, dlaczego?

To już chyba ostatnie zmiany w tym sezonie

Posadziłam hakone od Sabinki pod kaliną. A wiosną będą się przebijały kukliki.



Już wycinam sobie byliny. Jednak wolę więcej zrobić jesienią niż wiosną. Zimą nie mam czego podziwiać, bo nie jeżdzę, nie muszę sobie zostawiać widoczków

Tulipany posadzone, agapant schowany, 4 dalie wykopane i umyte. W tym roku będę je przechowywać w garażu w perlicie.

3. Kwietne łąki- pachnące, kolorowe, tętniące życiem, poniżej pierwsza, którą założyłam, jednak obecnie w jej miejscu znajdują się skrzynie na warzywa, a roślinki przeniosłam w inne miejsce