Po imprezie.. jedno foto (edit 2 ), trochę nieogrodowe (ale z teuj okazji ogród trochę też wypiękniłam), dla mnie najlepsze:
Na swoim chrzcie w dzień urodzin siedzę frontem do publiki

Czasami froterował schody pod ołtarzem.. , ale siedzenie na schodkach było najlepsze
Natrafiliśmy na tak wspaniałego księdza, że impreza od początku do końca będzie pasmem dobrych i miłych wspomnień.
I basen tradycyjnie też był .. i lanie wodą (rabaty i trawnik nawodniony ośmiornica, że ho, ho, ho)... a dziś zimno, brzydko i pada.. pogoda nam się udała