Odpuściłam dziś sadzenie cebulowych, cały dzień popaduje sobie deszczyk :/
Wybrałam się za to do stadniny koni. Stadnina w linii prostej jest może z kilometr od mojej chałupki

Dostałam zgodę od Pana Gospodarza na zabieranie
qpy od koników w ilości dowolnej
Przytachałam dwa duże wory tej
qpy, za tydzień jadę znowu

Tym samym moja
zupa rodkowa wzbogaciła się o nowe smaki
Mam tylko nadzieję ze moja Nanka się w tym nie wytarza, bo eMuś mój ubije nas obie
Może i nie są to cudne widoki ale bardzo mnie cieszą