z ubolewaniem stwierdzam, że przegapiłam własną imprezę z bombardino ... ja już we wrześniu to cos sprawdziłam i słusznie miałam domniemanie, że to lepsza strona narciarstwa ... dobrze, że Madżenka nie zaserwowała jednak bo było by bardzo źle z moim samopoczuciem ... ... zorientowałam się też, że owa impreza była tylko wygodną kanapą bo rzecz to siem działa w roztoczańskich plenerach ... oj działa się ...
nie mam szerszego rozeznania ale to maleńkie które łapię i tak namieszało mi okrutnie ... bo za oknem zima ... pięknie sobie popadało ... poszwędałam się nawet w śniegu z piesą ...
natomiast forumowo to Madżenka żegna się z choinką i wiosnę zaklina ... Dana mami wiosną w kubkach i cebulkach ... a Ania wprost przeciwnie grizwoldowo sunie na saniach w śniegu ... dziewczyny ptaszki karmią ... u Ani tłuste wróble ... ja też się na miejscu Kazka bojałabym bo to zgraja tam u nich całkiem pokaźna i jeszcze ten drapieżnik ... Bogdzia też ptaszki karmi ... grubodzioby sliczny ... dziewczyny te ptaszki to fantastycznie zywy i energetyzujący akcent zimy ... i sa śliczne ... na gałązkach ... w ogrodzie ... nie to co kura ... z całym szacunkiem dla kury oczywiście ...
natomiast wilkanowska przypowieść o kurze to zupełnie inna kurzość że siem tak wyrażę ...
dla mnie to równanie ...
kura + jabłko = Anglia ...
dziwnie wygląda ... to żałujcie, że nie widzieliście moich klasówek z tego działu ... o tam to dziwne rzeczy wychodziły ))) ...
nie pamiętam gdzie i kiedy nasza Pszczółka pokochała kolejkę linową ... gdzieś ... i zapragnęła taką mieć tylko dla siebie czy może u siebie ... jakoś tak ... jak kobieta kce to być musi ... tylko w ogrodzie drzew na całą kolejkę było zbyt mało ...
a jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ... zamiast kolejki zatem zawisła na drzewie huśtawka ... Ewuś niczym dziewczynka bo my do ostatniej zmarszczki mamy w sobie dziewczynki ... ochoczo korzysta z huśtawki ... a że to na jabłonce siem dzieje to jabłuszka się sypią ...
i tak nasza Ewa wraz ze sromotnym guzem od spadającego jabłuszka niczem Newton odkrywa rzecz najważniejszą ... misję swą i pragnienie pozostania kurą domową ...
teraz już nie kolejki pragnie a kury ... bo w dodatku Dana tę kurę niczym biżuterię prezentuje na angielskiej rabacie ... żywą biżuterię ... która wdzięcznie i paradnie na dwóch kurzych łapkach wkomponowuje się w wypielęgnowaną bylinówkę ...
kto był na wsi ... kto widział kury w gospodarstwie ... ten wie, ze to ostanie stworzenie komponujące się z bogactwem kwiecia i piękna na rabacie ... bowiem stworzenie to jak siem wie kupka tam gdzie stoi i dziubie tam gdzie pragnie ... świadomość faktu i kłócący się z faktem obraz tak frapuje naszą Ewę ... i tak mocno wymaga odpowiedzi, że raz jeszcze postanawia udać się do Anglii i tam sprawdzić rzecz na miejscu ...
teraz już nie chce kolejki ... linowej jak nie przekręciłam ... chce rozwikłać nurtujące ją i mnie przyznam też pytanie jak to jest z tą kurą na rabacie ...
tak oto kura ... może stać się impulsem do zwiedzania świata i zgłębiania piękna bo przecież zobaczyć angielski ogród to piękno samo w sobie ...
obrazki z kurą z Tokarni ... z typowego obejścia jak na kurę ... i trochę zaklinania pogody makami ...
Gosia sprawdziłam w ubiegłorocznym wątku Ani Asc kiedy zakwitły krokusy... U Ani najszybciej wiosna nachodzi jednak to południe pierwsze kwiatki zaczeły się pojawiać 7-8 marca... Buuu jeszcze tak długo...
Marzenko- pomyśl ile mamy już za sobą
A czy te białe też takie duże jak fiolety są? to może się skuszę w tym roku
Ja nie pamiętam kiedy u mnie zakwitają, nawet o tym nie pomyślałam, że prowadząc wątek, zapisujemy tyle faktów, do których później łatwo wrócić, chociażby te krokusy- już będę wiedziała i w przyszłym roku z miłą chęcią sobie wrócę do tych stron, tak samo z nazwami roślin, gdybym zapomniała- warto tutaj zapisywać co się kupiło.
Forum to taki nasz pamiętnik ogrodowy
Ja nie widzę rónicy pomiędzy rozmiarem białych i niebieskich. Chyba że mowimy o wielkokowiatowych.
Piękne zestawienia cebulowych pokazałaś
Potwierdzam, żółte krokusy są zawsze mniejsze.. ale jak jest ich dużo to i takie maleństwa są ładne i żółte są u mnie zawsze jako pierwsze
Czyli ja nie mam jakiejś mikro odmiany, a żółte też mi najpierw kwitną, więc wszystko się rozkłada w czasie i trwa dużej, a jak cieszą te pierwsze, nawet jak malutkie, prawda?
I koniecznie gęściutko trzeba sadzić, siostra w zeszłym roku posadziła, ale za duże odległości zrobiła i sama stwierdziła, że nie ma tego efektu.
Krokusy się zagęszczą Poza tym może sobie je rozsadzić .... i pierwsze najbardziej cieszą ...
wstawiam u siebie jak szybko krokusy się rozrastają....... tylko w trawniku tak szybko nie przybierają na ilosci..chyba z trawą konkurują o skłądniki pokarmowe...
Zaraz do Ciebie zerknę, Madżenka mówi, że u ciebie najszybciej się pojawiają
Marzenka Ty wszystko wiesz to powiedz kiedy bedzie wiosna? Ta prawdziwa nie doniczkowa.
Bożenko ja tak wiem, źe przeczytałam że zima będzie krótka i łagodna i co?
Na moich proroctwa to forum daleko nie zajedzie
Obstawiam, że krokusy u Ani Asc 5 marca zakwitną a rh u Cebie 10 maja
Ja bym sadziła buka... za duzo zielonego z serbem... tak mnię się wydaje
dzięki za głos jak zobaczyłam ostatnio u Gabrysi kwitnącą Paulownię, to już prawie leciałam ją kupować żeby posadzić w tym właśnie miejscu, wyglądałaby cudnie
no bo nie wiem jaka jeszcze by mogła być alternatywa oprócz buka czy serba? hm...
Paulownia krótko kwitnie wiosną a buk ze swoim czerwonym ubarwieniem będzie piękny przez cały sezon. Na dodatek liście na zimę zachowa.
Aniu i tej wersji się trzymamy i brykaj na trampolinie dalej !!!
Gdy wielkie czarne okulary naloże, dzinsy i zrobię kucyka to z odległości 1 km mogę udawać moją corkę Byleby ostrości za dobrze nie ustawiać