Katkak napisał(a)

Półeczka śliczna, ale jeśli mogę poradzić - a absolutnie nie krytykować to za dużo na niej bibelotów i są w zupełnie różnym stylu. Moim zdaniem niepotrzebny jest dzbanek w kwiaty, na pewno razi plastikowa, zielona konewka, brązowa beczka ewentualnie może zostać, niekoniecznie potrzebny wianek i dzbanuszek niebieski na górze ze sznurkami.

Nadmiar nastawianych ozdób odsuwa zachwyt nad stolikiem
Zostawiłabym terakotowe doniczki, brązową kulkę, lampion. Po prostu trzeba przymierzyć przedmioty.

Albo zostawić tylko czajnik w kwiaty.

Dwie wersje:
1. brązy
2. rustykalne

Co zaatakowało moje pomidorki koktajlowe? Samo patrzenie na to coś przyprawia mnie o mdłości.
[img

Wspaniałe połączenie

Katkak napisał(a)

Wczesnym rankiem, przed pracą piłam kawę w takim towarzystwie

i delektowałam się chwilą, kiedy słonko zaczęło z wolna "wlewać" się do ogrodu

winobluszcz zaczął wspinać się po szopach. Nie zamierzam mu w tym przeszkadzać .

Piekne foty
Winobluszcz to ten co wcześniej Krzysiu ciachnął? Ale odbił!
Acha focia z wypoczynku z Igunia zajefajna

Kobieta zmienną jest ...
A jak bardzo? Oto dowód.
Ach jakże byłam nim zachwycona i przeszczęśliwa, że sąsiad obsadził nim swój płot (ten, którego z całego serca nie cierpię; płot mam tu na myśli, nie sąsiada).
Posadził winobluszcz pięciolistkowy.
A zachwycałam się, bo ...
A bo, że zasłoni to ohydztwo, i to w szybkim tempie, bo ekspansywny jest nad wyraz.
A bo, że jesienią bardzo ładnie się przebarwia.
I ogólnie och, ach i fajerwerki.

No więc już się nie zachwycam, bo ...
Bo, że ekspansywny jest i wszędzie go pełno jak wszędobylskich produktów made in china. W pełni sezonu ciąć trzeba co 2 tygodnie by nie zagłuszył moich nasadzeń.
Bo, że liście zrzuca na zimę i śmieci przy tym okropnie.
Bo w zimie i na przedwiośniu łyso na tym płocie jak u mojego męża na głowie przez cały rok.

Zarządziłam więc powolną eksmisję. I nucąc sobie pod nosem: "Wymienię cięęęę, na lepszy model" zaczęłam obsadzać płot bluszczem pospolitym. Ma on tę przewagę nad winobluszczem, że:
jest zimozielony,
łatwiej nad nim zapanować,
zajmuje mniej miejsca.

A potem zobaczyłam u kogoś żywopłot z choin. Cudny. Się mi zachciało.

Ale powiedziałam sobie - konsekwencja kobieto, konsekwencja! Więc obsadzam powoli bluszczem.

Na co choruje mój perukowiec ?
Kupiłam go na wiosnę, na nóżce, pienny
Wyraźnie coś mu dolega

Zana napisał(a)

chodzi mi o te

Potem już bylo tak:



Potem polało zdrowo. Nie musiałam podlewać

Chmury masakra. U mnie też była burza ale tak na spokojnie. I na szczęście w końcu popadało.

Zana napisał(a)

Czy ktoś może wie jak się nazywa roślina z zółtymi kwiatkami na tych zdjęciach? Sama przyszła do ogrodu, pozwoliłam jej rosnąć i tak wyrosła. Ma ok. metr wysokości.

to wiesiołek

kolor przeniósł się do warzywnika

A teraz efekt naszej ostatniej pracy.
Pochwalę się a co tam nasz górny ogród nocą i widok z tarasu i balkonu sypialni.

cd

astry już

Bogdzia napisał(a)

U Ciebie cały czas rozmowy o różach, ja ich nie lubię wiec głosu nie zabieram ale moge powiedziec ze pięknie u Ciebie wyglądaja.

Bogdziu, tym razem o różach nie będzie Pora na innych mieszkańców ogrodu

pozdrawiam
Jan

witam,

Pozwoliłem sobie na założenie nowego wątku dotyczącego zastosowania parawanu w ogrodzie, może ktoś ma już jakieś własne doświadczenia oraz fotki z tym temacie to zachęcam do podzielenia się wiedzą.
Dziś chciałem zaprezentować taki parawan który został wykonany we własnym zakresie z przeznaczeniem do ogrodu - jego funkcja i przeznaczenie są dalej niezmienne: i chodzi ostworzenie przestrzeni będącej enklawą spokoju będącą poza zasięgiem wzroku osób postronnych. Parawan taki też ma w odróżnieniu od parawanów z przeznaczeniem do pomieszczeń, przetrwać warunki atmosferyczne panujące na ogrodzie ( deszcz, wiatr itp).


Na początku nadmienię, że historia wykonywania parawanów ma swoje korzenie W Chinach ok. III w.n.e. i sięga panowania dynastii Chan do Japonii zawitała moda na parawany w VII w.n.e. i pierwsze japońskie parawany opierały swe wzorce na motywach chińskich i koreańskich - w póżniejszych okresach czasu wytwarzane parawany w Japonii nabrały typowych dla tego kraju niepowtarzalnego wzornictwa i tak charakterystycznego dla Japonii stylu.
Znaczenie słowa "parawan" w języku japońskim oznacza "ochrona przed wiatrem" - ich podstawową funkcją jest dzielenie pomieszczeń oraz wydzielanie intymnych miejsc przed niepożądanymi wzrokiem postronnych osób. Parawan składa się on z kilku połączonych ze sobą paneli ozdobionych kaligrafią lub malowidłami naniesionymi na materiał jedwabiu.
W Japonii parawany są cenione i produkowane do dziś w Europie przeżywały swój rozkwit oraz popularność na przełomie XIX i XX wieku.



Zapraszam do oglądania

Gosiek prawdziwa Unique (mam nadzieję że moja to ta) ma wiechy do 40cm
pierwszy rok tak zaszalała bo młoda i przesadzana, kupiłem cienki badylek jakieś 4 lata temu, 2 lata zastanawiała się czy ma rosnąć

Paola bo wiedzą że albo sekator albo eksmisja za płot


Bombshell jeszcze grymasi (będzie ostre cięcie)

vanilka już w tym sezonie zachwyca mnie ilością kwiatów


a to już polarek też cudny

A u nas pada i pada taka deszczowa niedziela..... tez dobrze..
Pozdrawiam pasjonatów roślin