Jutro pożegnamy sierpień. Dni wciąż jednak są upalne, chłodne ranki i wieczory przypominają, że to już jednak końcówka lata. W ogrodzie jest teraz sporo pszczół. Ciekawe skąd przylatują? W żywopłocie skrywają się gromady wróbli. Cieszę się, że udało się stworzyć ogród przyjazny zwierzętom. Coś zamieszkało w okolicach drewutni. Jeszcze nie wiemy co. Może się dowiemy.
Zrobiłam dzisiaj drugi oprysk octanem wapnia. Wydaje mi się, że te najnowsze listki są o wiele zdrowsze. Nie mają plam, nic ich nie podjada.
Pomylone dalie dopasowały się do róży wielkokwiatowej na podokiennej od frontu. Sąsiadowe tuje dorastają do roli tła na wschodniej rabacie. Frontowe rabaty żyją już swoim życiem i nie wymagają żadnych działań. Od miesiąca niezmiennie ten sam widok. Teraz tylko róże wzmogły kwitnienie.
Bonica powtarza kwitnienie, a kosmosy wciąż kwitną.
A teraz poglądowe zdjęcie limek poprowadzonych wyżej na pieńku. Tylko takie mogłam zrobić ujęcia, bo aktualnie nie mam do nich bliższego dojścia (rozbudowę mamy, i przed nimi wielka góra ziemi, a hortki radzą sobie totalnie samopas)
i rabata "kawałek pizzy":
świeżo po założeniu (lipiec 2016):
i dziś po prawie dwóch miesiącach (sierpień 2016):
nie powala
zwłaszcza rozchodnik - bidulkiem był wsadzony i bidulkiem pozostał; jak w przyszłym sezonie też taki marny będzie, to będę szukać innej miejscówki dla niego.
Przemyśl jeszcze te nasadzenia. Po pierwsze, lepiej Danica 5 sztuk, nie przeplatana berberysami.
Po drugie, z góry przepraszam, jeśli moja opinia ci nie pasuje ale zastanawiam się, czy takie rabaty oddzielone wąskim paskiem dookoła są najlepszym rozwiązaniem. Dlatego pytałam o plan ogrodu nie potrafię sobie wyobrazić, jak to jest rozplanowane po prostu.
Widzisz, jakoś u kogoś łatwiej, u siebie jakoś ciężko