Telefon mi przekłamuje kolory. Ona jak wół w oryginale fioletowa z żółtym środkiem jest. Róża Minevra. Cudnie pachnie. Olga miała rację. I żeby śmieszniej było ona na niektórych płatkach jest jaśniejsza.
Zdjęć Jamesa Galwaya nie robiłam bo na razie nie ma co ale jeden pąk jest.
Tyle czasu mnie nie było ale za to Wy jesteście niezawodni, dziękuję że zaglądacie do mnie
W wielkim skrócie powiem tylko, że miałam bardzo ograniczony dostęp do internetu a czas nie pozwalał na buszownie nawet w telefonie. Od dziś mam urlopik i liczę na to, że teraz uda mi się codziennie zerkać na forum
Powiem szczerze, że jukom bym przygotowała oddzielną rabatę (może na którejś ze skarp?) w towarzystwie srebrno-niebieskim z dodatkiem żółtego lub białego (ew. rózu). To utopione w trawach. Taką preriową aranżację bym zrobiła
Masz te skarpy cudne i cudnej oprawy potrzebują. Juka nie jest stabilna/łatwa w aranżacji, ale mozna doskonale wykorzystać jej egzotyczny kształt i zrobić rabatę albo prowansalską, albo preriową.
Natomiast wg. planu fragment z nią będzie zbyt monolityczny pod względem formy i faktury. Pomiędzy liliowce i irysy proponuję ... jeszcze nie wiem co
Alu, to fakt sama jestem zdziwiona wielkością kwiatów, tak wyglądały w tamtym roku nawet znalazłam zdjęcie na dodatek były chore.
obecnie
przesadziłam je, obcięłam krótko wiosną, posadziłam w ziemi rodzimej wymieszanej z obornikiem końskim i torfem. Obornik kupiłam w obi. W życiu tyle za kupę nie płaciłam, no ale czego się nie robi dla kwiatków
nie wiem czy zobaczysz, też kupione w tamtym roku
obecnie
Na awatarkowej są jeżówki Secret Affair i jedna ocalała z ubiegłego roku Aloha. Ale tylko jedna SA dorodna, jedna ubiegłoroczna mizerna a dwie dokupione w tym roku.
A na koniec żeby nie zanudzać widok po obu stronach wejścia- ten już znany od dawna ( strzyżony cudaczek jest tu ostatni rok, totalnie nie pasuje do reszty i znajdzie innego dobrego gospodarza)
I po drugiej stronie wejścia rabata po reorganizacji, za rok nie będzie widać różnicy
I moja dzisiejsza robota, dosadziłam trawkę ( chyba turzycę ( Basia mnie poprawiła) nie była oznaczona, na dwa dni zawinęłam żeby nabrała właściwego kierunku) bo mnie drażniła ta pustka. Myślałam początkowo o Hakonechloa ale jest ona po pewnym czasie trudna do okiełznania jeśli chodzi o pełzanie ( dobre do robienia sadzonek ale ile można )a taką trawkę już mam i bardzo ładnie przeżyła zimę na dodatek można ja sobie czesać
Juhuuu! Zielona jest, zielona i bardzo szorstkie listki! Ale się cieszę! My z Ewą dziś prowadziłyśmy debatę nt. listków (i zapachu), bo ja próbowałam zidentyfikować swoją hortensję i właśnie postawiłam na SF.
W ogóle to zajrzałam tu z głupia frant, bo myślałam, Bożenko, że wyjechałaś. A tu taka niespodzianka!
Magical Moonlight cudny, fajna minirelacja. Długo rozwija kwiatostan chyba? W sensie do samego czubka. I Diamantino jakie ma wiechy! Ojojoj... Gdzie ja bym go mogła umieścić...
Aaa, no i oczywiście moja nowa ulubienica Little Lime. Ta zieleń jest fantastyczna! Taka inna jest ta hortensja.