Uwielabiam patrzeć na Twój ogród Danusiu... Liście tulipanowca na trawniku przypominają o tym, że nieubłagalnie nadeszła jesień.... piękna, złota jesień. Lubię zapach liści i ich szelest pod stopami... Kiedy oglądam zdjęcia Twojego ogrodu po raz kolejny przekonuję się, że biel to również moja bajka. Monochromatyczne ogrody są tajemnicze.. i uspokajające. Biel ma tak wiele odcieni, że można się nią do woli bawić tworząc nowe kompozycje. Za każdym razem kiedy do CIebie zaglądam widzę takie nowe kompozycje - zawsze zachwycające, starannie dobrane i eleganckie. Jak z najlepszego katalogu...
Pozdrawiam serdecznie i zostawiam ślad, że byłam
Ev
Ja wiem że to były siermiężne czasy, trudne dla wszystkich, dla nas, dla naszych rodziców - ale to o czym pisałas wczesniej, że wiele dziewczyn samych robiło sobie fajne ciuchy, wiele robiło na drutach, haftowało, szyło, farbowało... ja też zrobiłam sobie kilka swetrów z ambitnymi azurami, z włóczki kupowanej spod lady albo w Pewexie, miałam spódnice uszytą wspólnie z koleżanką z lnianej tkaniny w niebieską kratke - z takiej na sciereczki, w domu barwiłam tetre ( tkanine na pieluchy) i szyłyśmy z niej bluzki, ozdabiając bawełniana koronka z pasmanterii ( garnek po farbowaniu był do wyrzucenia... a nowych garnków nie dało sie kupić) Ale tamte czasy wyzwalały w młodych dziewczynach więcej inwencji, pomysłowości - no i ta satysfakcja, że nikt inny nie ma takiego samego ciucha. Dziś jest łatwiej ale o wiele mniej interesująco - no chyba że podciągniemy pod takie działania te poszukiwania ciuchów w ciucholandach, to trochę tez tak jak kiedys...
Mam sentyment do tamtych czasów........choć dziś zyje sie atwiej i nie chciałabym żeby tamta rzeczywistośc wracała.
Kajaki kocham do dzis - co roku choc na kilka dni musze wyskoczyc na kajak. choć i wiek i mój gabaryt juz nie ten, ale urok pływania kajakiem ten sam pozostał.
Gdyby to była wiosna, to bym powiedziała, że przymroziło, bo tak to wygląda. Jeśli miała delikatne, młode przyrosty, a teraz miałaś kilka stopni mrozu, to mogłoby przymrozić, ale to mało prawdodopodobne.
Za słabo widać i nie wiem co to może być. Jeśli to jest martwe, to bym odcięła, żeby infekcja nie poszła dalej.
Skorupik jabłoniowy składa jaja, które zimują pod tarczkami . Na jaja się nie pryska po prostu, bo nie działa. Trzeba pryskać w maju-czerwcu, kiedy na początku miesiąca wylęgają się larwy, które szukają na roślinie wolnych miejsc i się tam osiedlają.
W sierpniu larwy przeobrażają się w samice i do jesieni składają znowu jaja. Wtedy samice zamierają. Teraz w październiku ich nie ma. Oprysk jest zbędny.
Zwalczamy w sezonie od czerwca do sierpnia opryskami co dwa tygodnie Owadofos. Mospilan Actellic - naprzemiennie.